Za podstawę ich eksperymentów posłużyły ubiegłoroczne wyniki badań Jaya Neitza z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara w Stanach Zjednoczonych. W wyniku przeprowadzonych testów stwierdził on, że nasi czworonożni podopieczni mają tylko dwa rodzaje czopków (receptorów) odpowiedzialnych za rozróżnianie kolorów w przeciwieństwie do ludzi, którzy mają ich trzy. Oznacza to, że my rozróżniamy czerwony, zielony, niebieski i żółty, a one tylko te dwa ostatnie kolory. Przypomina to daltonizm, czyli wadę wzroku polegającą na nierozróżnianiu przez ludzi czerwonego i zielonego koloru. Przyczyną jest właśnie brak u danej osoby owego trzeciego czopka.
Dotąd uważano, że psy kierują się tym, czy przedmiot jest jasny czy ciemny, a kolor nie ma dla nich znaczenia. Wadim Maksimow, Jason Badridze i Anna Kasparson z Laboratorium Sensorycznego Opracowywania Informacji przy RAN zaplanowali następujący eksperyment. Przygotowali dwa pojemniki z surowym mięsem i oznaczyli je kolorami ciemnożółtym i jasnoniebieskim. Tylko jeden pojemnik był otwarty. Osiem psów przez 9 dni ćwiczyło 10 razy dziennie. Nauczyły się, że dostępne mięso znajduje się w pojemniku oznaczonym kolorem jasnożółtym. Następnie wprowadzono nowe oznaczenia: ciemnoniebieskie i jasnożółte (dla otwartego pojemnika z mięsem). Jeśli psy kierowałyby się natężeniem barwy, powinny wybrać pojemnik oznaczony ciemnoniebiesko. Wyniki były jednak zupełnie inne i jednoznaczne: psy kierowały się do pojemnika oznaczonego jasnożółtą barwą (ponad 70 proc.), a sześć z ośmiu psów wybierało go w 90 lub 100 proc. prób.
Z badań rosyjskich naukowców wynika więc, że nasi podopieczni kierują się samym kolorem, a nie jego natężeniem, gdy dokonują wyboru, a także, że obecność tylko dwóch czopków nie decyduje o tym, że kolory nie są rozróżniane. Ten eksperyment pozwoli szkoleniowcom na wprowadzenie nowych ćwiczeń. Może też stanowić wskazówkę dla producentów zabawek, które często są czerwone lub zielone.