Tak wynika z badania przeprowadzonego w ramach kampanii "Polegam na tobie", promującej dobrą opiekę nad psami. Spośród ponad 600 przebadanych psów tylko 200 nie wzbudziło jakichkolwiek zastrzeżeń lekarzy weterynarii.
Najczęściej występującym problemem zdrowotnym psów w Polsce jest bez wątpienia zły stan jamy ustnej - prawie u połowy badanych zwierząt stwierdzono obecność kamienia nazębnego oraz stanu zapalnego dziąseł.
Nadwagę stwierdzono z kolei u co piątego psa. Warto zdać sobie sprawę z tego, że - podobnie jak u ludzi - psia nadwaga to też poważna przypadłość, zwiększająca ryzyko rozwoju wielu groźnych chorób.
Podczas badań lekarze weterynarii stosunkowo często stwierdzali u badanych czworonogów zmiany skórne - przesuszenie, łupież, grzybicę, zmiany alergiczne czy nadmierne linienie sierści.
- Pomimo wielu inicjatyw mających na celu edukację właścicieli oraz ogromnemu wzrostowi komunikacji w internecie poziom świadomości wielu zagrożeń zdrowotnych wśród psów jest wciąż w Polsce bardzo niski - mówi Robert Kaszyński, lekarz weterynarii pracujący dla firmy Bayer.
Szczególnie martwi niski poziom stosowanej profilaktyki. Pięć procent właścicieli uchyliło się od obowiązku szczepienia przeciwko wściekliźnie, a ponad 15 proc. nie zadbało o regularne zabezpieczenie swoich futrzaków przed groźnymi chorobami wirusowymi, takimi jak parwowiroza czy kaszel kenelowy.
Niemal co dziesiąty pies nie jest odrobaczany, a u dużej części tych, które są poddawane takiej terapii, leki podawane są nieregularnie - jedynie 1-2 razy w roku. Aż 8 na 10 psów miało w swoim życiu kleszcza, co może oznaczać zupełny brak lub nieprawidłowe stosowanie ochrony psów przed tymi pasożytami, które mogą przenosić groźne dla życia i zdrowia choroby, takie jak babeszjoza czy borelioza.
- Regularne szczepienia, podawanie leków przeciwko robakom wewnętrznym oraz skuteczne stosowanie środków zabezpieczających przed inwazją pasożytów zewnętrznych to jest minimum, które możemy zrobić dla psa, aby ograniczyć u niego ryzyko wystąpienia chorób groźnych dla ich zdrowia i życia - uważa Robert Kaszyński.
Na tle zdiagnozowanych problemów ze zdrowiem dość dobrze wypadło badanie czasu poświęcanego psom przez ich właścicieli. Średnio deklarowali oni co najmniej trzy 45-minutowe spacery dziennie. Choć byli wśród badanych i tacy, którzy nie ukrywali, że wychodzą ze swoimi pupilami na dwa 15-minutowe spacery dziennie. Specjaliści zalecają, żeby z dorosłym psem wychodzić codziennie na cztery spacery. Spacerować powinny nawet psy żyjące w domach z ogrodem. Jeden spacer powinien być długi, wyczerpujący dla psa, a pozostałe trzy krótsze. Więcej spacerów wymagają szczenięta i młode psy.
Właściciele psów deklarują też relatywnie częste wizyty u lekarza weterynarii. W celu szczepienia, profilaktycznie lub na leczenie odwiedzają lecznicę przeciętnie jeden-dwa razy w roku.
W badaniu brały udział psy, które zostały dobrowolnie przyprowadzone przez ich właścicieli do punktów weterynaryjnych zorganizowanych przez firmę Bayer w specjalnych namiotach rozstawionych w maju i czerwcu br. w Warszawie, Łodzi, Krakowie, we Wrocławiu, w Poznaniu i Trójmieście. W sumie lekarze przebadali 622 psy.
- Badanie zostało przeprowadzone wyłącznie na uprzywilejowanej grupie tzw. psów miejskich, których właściciele reprezentują najwyższy poziom wiedzy oraz najbardziej angażują się w opiekę. Niestety, do tej grupy możemy zaliczyć jedynie ok. 20-30 proc. z całej - liczącej około 7,5 mln - populacji psów w Polsce. Jestem niemal pewny, że gdybyśmy przeprowadzili podobne badania na przeciętnej grupie, uzyskane wyniki byłyby zdecydowanie gorsze, a stan zdrowia psów w Polsce musielibyśmy uznać za zatrważający - podsumowuje Robert Kaszyński.
źródło: http://wyborcza.pl/1,75476,14496563,Polskie_psy_choruja_i_my_jestesmy_temu_winni.html