Małgorzata Pieczyńska
Czterysta złotych - taką karę grzywny nałożył Sąd Rejonowy w Bydgoszczy na 37-latka, który złośliwie niepokoił kobietę, dokarmiającą koty na działkach na Szwederowie.
O konflikcie na terenie Rodzinnego Ogrodu Działkowego im. gen. Sikorskiego przy ul. Ciechocińskiej pisaliśmy jesienią ubiegłego roku. Pani Janina, członkini Animals Towarzystwa Pomocy Zwierzętom, za zgodą jednej z właścicielek działek, na jej terenie ustawiła budki dla kotów i tam je karmiła. Problemy zaczęły się, gdy na działkę obok wprowadził się młody mężczyzna z rodziną. - Szczuje koty psem. Próbuje mnie zastraszyć. Rozebrał część budki tzw. stołówki dla kotów i spalił ją w ognisku, zaśmieca też teren wspomnianej działki. Obrzuca mnie wyzwiskami przy swoim synu. Jaki daje przykład dziecku? - żaliła się kobieta.
Czara goryczy przelała się, gdy pod koniec sierpnia ubiegłego roku pani Janina razem ze znajomą zostały oblane przez mężczyznę zimną wodą z węża ogrodowego. Sprawa znalazła swój finał w sądzie. Ten uznał 37-latka za winnego zarzucanego mu czynu i wymierzył karę z art. 107 Kodeksu wykroczeń, czyli za tzw. złośliwe niepokojenie. Mężczyzna musi zapłacić 400 zł grzywny oraz pokryć koszty postępowania sądowego, w sumie 490 zł.
Art. 107. Kto w celu dokuczenia innej osobie złośliwie wprowadza ją w błąd lub w inny sposób złośliwie niepokoi,podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1 500 złotych albo karze nagany.
źródło:http://express.bydgoski.pl/330384,Co-zrobic-z-panem-ktory-glodzi-psa-i-trzyma-na-polmetrowym-lancuchu.html