Jesteś tutaj:
Zwierzęta domowe w Polsce w 2012 i 2014

W latach 20121 i 20142 FEDIAF The European Pet Food Industry Federation opublikowało raporty „Facts & Figures”, w których prezentują szacunkowe dane na temat ilości zwierząt domowych w Europie. Dane są uzyskiwane od członków federacji, firm produkujących karmę dla zwierząt domowych i na ich podstawie robione są oceny szacunkowe.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Największą popularnością w Polsce cieszą się psy i koty. Ich populacje rosną w podobnym tempie (wzrost populacji o 1,76% i 1,41%) i stanowią odpowiednio trzecią i szóstą pod względem liczebności populację w Europie.

 

Znacznie mniejszą popularnością cieszą się małe ssaki, ptaki ozdobne i ryby akwariowe. W przypadku tych ostatnich populacja znacznie wzrosła pomiędzy rokiem 2012 i 2014. Spadek populacji stwierdzono jedynie w przypadku ptaków ozdobnych i małych ssaków. Natomiast popularność gadów, chociaż jest niewielka w Polsce (19 miejsce na 28 badanych krajów), odnotowała największy przyrost, bo aż o 25%.

W Polsce 37% domostw domowych posiada przynajmniej jednego psa, a 29% przynajmniej jednego kota (zarówno w 2012 jak i w 2014). Średnia dla krajów europejskich wynosiła w roku 2012 odpowiednio: 25% i 24%, a w roku 2014: 18% i 26%. Oznacza to, że chociaż liczba psów się zwiększyła, to jest ich więcej niż jeden w domostwie.

 

 

1http://www.ifaheurope.org/companion-animals/about-pets.html

2http://www.fediaf.org/facts-figures/


Ewolucja psa

                                                                
                                                   Pies to nie wilk, to pies.


Do niedawna wierzono (i dziś dużo ludzi w to wierzy), że pies został udomowiony przez człowieka mniej więcej tak: Człowiek złapał wilka (np. wybrał szczenię z nory), oswoił go i stworzył psa. Nic bardziej mylnego. Z badań naukowych na temat udomowienia wynika, że stworzenie psa w ten sposób było w zasadzie niemożliwe. A oto kilka powodów:

 

                                   więcej: http://www.dogproject.pl/ewolucja-psa.html

 

 

 

 


Koniec łańcuchów

 

Koniec z trzymaniem psów na uwięzi i występami dzikich zwierząt w cyrkach zakłada projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Prace nad nim kończy właśnie Parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt - informuje "Rzeczpospolita".

 

- Zwierzę to nie jest gadżet, a do jego posiadania trzeba spełnić określone warunki - mówi Paweł Suski, szef Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt.

 



Koniec z psami na łańcuchach

Najwięcej emocji może wzbudzić zakaz trzymania psów na łańcuchu. Dlatego, choć za zespołem murem stoją organizacje zwierzęce, w Sejmie projekt budzi kontrowersje. Zwłaszcza w koalicyjnym PSL - czytamy w gazecie.

Projekt ma być kolejnym krokiem w kierunku polepszenia sytuacji zwierząt po zmianach wprowadzonych dwa lata temu. - Tamta nowelizacja była pierwszym krokiem. Czas zrobić kolejny - mówi Paweł Suski. Nowa ustawa ma zaostrzyć prawo w niemal wszystkich obszarach, których dotyczył wcześniejszy projekt. Pojawi się w niej też zapis o obowiązkowym czipowaniu zwierząt, co umożliwia ich rejestrację i identyfikację właściciela. Projekt zakłada także zakaz hodowli zwierząt futerkowych i występu dzikich zwierząt w cyrku.

Więcej w "Rzeczpospolitej"

 

źródło: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,14699736,_Rz___PO_zakaze_trzymania_psow_na_lancuchach__Koniec.html


Ciekawostka

 

 

Psy zwracają uwagę nie tylko na to, jak odnoszą się do nich właściciele, ale także obserwują i podsłuchują interakcje między ludźmi i wyciągają z nich wnioski – stwierdzili to argentyńscy naukowcy z uniwersytetu w Buenos Aires, informuje magazyn „PLoS One”.

Badacze z Argentyny przeprowadzili wiele eksperymentów. W trakcie ich trwania w pomieszczeniu, w którym znajdował się pies, przebywały też dwie kobiety, które częstowały mężczyznę płatkami kukurydzianymi. Mężczyzna jednej z nich wylewnie dziękował, a drugiej oddawał miskę, mówiąc, że są obrzydliwe, i odwracał się plecami. Po wyjściu mężczyzny z pomieszczenia pies kierował się w stronę kobiety, której danie mężczyzna uznał za smakowite, by wyżebrać trochę tych pyszności.

Po przeprowadzeniu prób w różnych okolicznościach (kobiety stały w różnych miejscach, mężczyzna różnie zachowywał się podczas jedzenia) naukowcy doszli do wniosku, że psy biorą pod uwagę różne sygnały, zarówno werbalne, jak i niewerbalne, nim podejmą decyzję, do kogo której osoby podejść po pożywienie. Nasi czworonożni pupile nie tylko więc bacznie nas obserwują, ale potrafią z tych obserwacji skorzystać.

zródło: http://www.psy.pl/aktualnosci-psy/art7754.html


Polegam na tobie
Polskie psy chorują i my jesteśmy temu winni
2013-08-27 13:26:20

Tak wynika z badania przeprowadzonego w ramach kampanii "Polegam na tobie", promującej dobrą opiekę nad psami. Spośród ponad 600 przebadanych psów tylko 200 nie wzbudziło jakichkolwiek zastrzeżeń lekarzy weterynarii.

Najczęściej występującym problemem zdrowotnym psów w Polsce jest bez wątpienia zły stan jamy ustnej - prawie u połowy badanych zwierząt stwierdzono obecność kamienia nazębnego oraz stanu zapalnego dziąseł.
 

 

Nadwagę stwierdzono z kolei u co piątego psa. Warto zdać sobie sprawę z tego, że - podobnie jak u ludzi - psia nadwaga to też poważna przypadłość, zwiększająca ryzyko rozwoju wielu groźnych chorób.

Podczas badań lekarze weterynarii stosunkowo często stwierdzali u badanych czworonogów zmiany skórne - przesuszenie, łupież, grzybicę, zmiany alergiczne czy nadmierne linienie sierści.

- Pomimo wielu inicjatyw mających na celu edukację właścicieli oraz ogromnemu wzrostowi komunikacji w internecie poziom świadomości wielu zagrożeń zdrowotnych wśród psów jest wciąż w Polsce bardzo niski - mówi Robert Kaszyński, lekarz weterynarii pracujący dla firmy Bayer.

Szczególnie martwi niski poziom stosowanej profilaktyki. Pięć procent właścicieli uchyliło się od obowiązku szczepienia przeciwko wściekliźnie, a ponad 15 proc. nie zadbało o regularne zabezpieczenie swoich futrzaków przed groźnymi chorobami wirusowymi, takimi jak parwowiroza czy kaszel kenelowy.

Niemal co dziesiąty pies nie jest odrobaczany, a u dużej części tych, które są poddawane takiej terapii, leki podawane są nieregularnie - jedynie 1-2 razy w roku. Aż 8 na 10 psów miało w swoim życiu kleszcza, co może oznaczać zupełny brak lub nieprawidłowe stosowanie ochrony psów przed tymi pasożytami, które mogą przenosić groźne dla życia i zdrowia choroby, takie jak babeszjoza czy borelioza.

- Regularne szczepienia, podawanie leków przeciwko robakom wewnętrznym oraz skuteczne stosowanie środków zabezpieczających przed inwazją pasożytów zewnętrznych to jest minimum, które możemy zrobić dla psa, aby ograniczyć u niego ryzyko wystąpienia chorób groźnych dla ich zdrowia i życia - uważa Robert Kaszyński.

Na tle zdiagnozowanych problemów ze zdrowiem dość dobrze wypadło badanie czasu poświęcanego psom przez ich właścicieli. Średnio deklarowali oni co najmniej trzy 45-minutowe spacery dziennie. Choć byli wśród badanych i tacy, którzy nie ukrywali, że wychodzą ze swoimi pupilami na dwa 15-minutowe spacery dziennie. Specjaliści zalecają, żeby z dorosłym psem wychodzić codziennie na cztery spacery. Spacerować powinny nawet psy żyjące w domach z ogrodem. Jeden spacer powinien być długi, wyczerpujący dla psa, a pozostałe trzy krótsze. Więcej spacerów wymagają szczenięta i młode psy.

Właściciele psów deklarują też relatywnie częste wizyty u lekarza weterynarii. W celu szczepienia, profilaktycznie lub na leczenie odwiedzają lecznicę przeciętnie jeden-dwa razy w roku.

W badaniu brały udział psy, które zostały dobrowolnie przyprowadzone przez ich właścicieli do punktów weterynaryjnych zorganizowanych przez firmę Bayer w specjalnych namiotach rozstawionych w maju i czerwcu br. w Warszawie, Łodzi, Krakowie, we Wrocławiu, w Poznaniu i Trójmieście. W sumie lekarze przebadali 622 psy.

- Badanie zostało przeprowadzone wyłącznie na uprzywilejowanej grupie tzw. psów miejskich, których właściciele reprezentują najwyższy poziom wiedzy oraz najbardziej angażują się w opiekę. Niestety, do tej grupy możemy zaliczyć jedynie ok. 20-30 proc. z całej - liczącej około 7,5 mln - populacji psów w Polsce. Jestem niemal pewny, że gdybyśmy przeprowadzili podobne badania na przeciętnej grupie, uzyskane wyniki byłyby zdecydowanie gorsze, a stan zdrowia psów w Polsce musielibyśmy uznać za zatrważający - podsumowuje Robert Kaszyński.

 

źródło: http://wyborcza.pl/1,75476,14496563,Polskie_psy_choruja_i_my_jestesmy_temu_winni.html


Testament psa

TESTAMENT ZWIERZAKA. Wobec ogromu bezdomności zwierząt przygarnięcie innego psa lub kota po śmierci pupila jest jego swoistym upamiętnieniem

 

Nasch dostał imię w pewien czwartek, kiedy w telewizji jego nowi opiekunowie oglądali serial z bohaterem o tym imieniu. Kilka godzin wcześniej spotkali pod blokiem wychudzonego, burego kota, który zaczepiał ludzi prosząc o pomoc. Zaprosili go do domu, nakarmili - i już został.

Był cudownym przyjacielem - zawsze obecnym, gdy mruczeniem trzeba było złagodzić czyjeś troski, lecz nie natrętnym, bezgranicznie przywiązanym do swojej rodziny, choć życzliwym dla obcych, czystym i niekłopotliwym. Po dwóch latach ciężko zachorował i odszedł - za Tęczowy Most, do kociego i psiego raju.

Zostawił po sobie nie tylko wspomnienia i smutek, ale także nową wrażliwość. Jego opiekunowie zaczęli dostrzegać to, co wcześniej jakoś nie rzucało się w oczy - kocie i psie nieszczęścia, bezdomność i głód. Od czasów Nascha minęło już wiele lat, ale w tym domu zawsze są - i będą - przygarnięte z ulicy lub schroniska zwierzęce biedy. I każde z nich jest w jakimś stopniu Naschem. Bo, jak pisał "koci" poeta Franciszek Klimek:

Zapłacz kiedy odejdzie,

uroń łzę jedną i drugą,

i - przestań

nim słońce wzejdzie,

bo on nie odszedł na długo.

Potem rozglądnij się wkoło

ale nie w górę patrz nisko

i - może wystarczy zawołać,

on może być już tu blisko.

A jeśli ktoś mi zarzuci,

że świat widzę

w krzywym lusterku

to ja powtórzę: on wróci.

Choć może w innym futerku

Trudno dziwić się ludziom, którzy po stracie czterołapego przyjaciela mówią: Nie chcę mieć innego kota. Nie chcę mieć innego psa. Zbyt wiele przecierpieli po jego śmierci, przeniesienie uczucia na nowe zwierzę wydaje się zdradą wobec tego, które odeszło. Ale jakoś bliższa mi jest inna postawa - a mianowicie przekonanie, że wobec ogromu bezdomności zwierząt, przygarnięcie kolejnego psa lub kota jest swoistym upamiętnieniem poprzedniego.

Taki krok musi być jednak dobrze przemyślany. Są tacy, którzy szukają kopii utraconego pupila. Wybierają więc zwierzaka tej samej płci i barwy, licząc na to, że będzie taki sam. A potem okazuje się, że identyczny z wyglądu kot ma zupełnie inny charakter, a pies bardziej polubił pana, choć poprzedni wyraźnie wyróżniał opiekunkę. Takie sytuacje mogą zniechęcić do nowego domownika, bo okazuje się, że zamiast pocieszenia po stracie przyniósł ze sobą same kłopoty. Podobnym błędem jest obdarowywanie osieroconych przez zwierzaka znajomych - bez uzgodnienia tego z zainteresowanymi - pieskiem lub kotkiem. Taki niechciany prezent może w rezultacie wylądować w schronisku, albo na ulicy...

Nie ma natomiast nic zdrożnego w tym, że szukając nowego zwierzaka zwracamy uwagę na jego wiek, wielkość i cechy charakteru. Komancz przeżył u Kasi pięć szczęśliwych lat - jedynych takich w jego 17-letnim psim życiu, z których pierwsze spędził na łańcuchu, a następne w schronisku. Przez ostatnie pół roku chorował, miał trudności z chodzeniem i wyprowadzanie go na spacer było ogromnym problemem - bo dużego, 35-kilogramowego psa trzeba był znosić po schodach. Kiedy go zabrakło, Kasia nie czekała długo z decyzją o przygarnięciu następnego, potrzebującego domu psa. Musiał jednak spełniać dwa warunki - być nieduży - żeby w razie czego nie było problemu z noszeniem go i musiał lubić koty - bo w domu jest także zabrany ze schroniska, starszy już kocurek. Dlatego wyrzucona swego czasu wraz z dziećmi suczka Sara, uratowana przez wolontariuszki i przebywająca w domu tymczasowym, musiała najpierw odbyć wstępną wizytę w domu Kasi. Okazało się, że Sara do kota odnosi się przyjaźnie - i w ten sposób znalazła dom. Nie zastąpiła Komancza, nie jest nawet do niego podobna.Czortek, który nastał po opisanym wyżej Naschu, jest co prawda też bury, ale zachowuje się zupełnie inaczej. Z ich poprzednikami łączy je tylko to, że potrzebowały pomocy i że znaleźli się ludzie, którzy dali im dom i miłość.

I pewnie gdyby Komancz i Nasch chcieli wyrazić swoją ostatnią wolę, napisaliby w niej: "Kochany Człowieku, daj wszystko, co miałem komuś, kto tego bardzo potrzebuje."

 

autor:barbara.matoga@dziennik.krakow.pl


DNA -psów

Naukowcy z Uniwersytetu w Melbourne w Australii prowadzą badania DNA psów, które mogą być pomocne w zwalczaniu takich chorób układu immunologicznego człowieka jak cukrzyca.

Badacze proszą właścicieli psów cierpiących na choroby układu immunologicznego, by dostarczyli im próbki krwi zwierzaków (1 ml). Zostaną one poddane badaniom, mającym wykazać, jakie elementy genotypu zwierzaka predestynują go do zapadania na pewne choroby.

Zdaniem dr. Stevena Holloway z Wydziału Nauk Weterynaryjnych Uniwersytetu w Melbourne układ immunologiczny psa i człowieka są bardzo podobne i w związku z tym badania pozwolą wyciągnąć wnioski w odniesieniu do obu gatunków. (MC)

 

źródło: http://www.psy.pl/aktualnosci-psy/art5055,pies-pomoze-wyleczyc-czlowieka.html

 


Zachować proporcje.
 
 

Władze włoskiego miasteczka Rota Imagna zdecydowały, że tylko osoby dobrze zbudowane mogą wychodzić na spacer z dużymi czworonogami, ponieważ tylko one będą w stanie zapanować nad potężnymi zwierzętami. Zgodnie z zarządzeniem władz, między masą ciała psa a człowieka musi być zachowana odpowiednia proporcja.To odpowiedź na zgłaszany przez mieszkańców problem powierzania opieki nad groźnymi i silnymi psami ludziom, którzy w krytycznej sytuacji mogliby sobie z nimi nie poradzić. Drobna osoba spacerująca z pupilem pokaźnych rozmiarów za złamanie przepisów zostanie ukarana grzywną w wysokości 25-150 euro. Władze Rota Imagna tłumaczą, że nowe regulacje są koniecznością. Jesteśmy ciekawi, czy w przyszłości w którymś z polskich miast będzie obowiązywała taka zależność - im większy pies, tym większy właściciel...

 

źródło: miesięcznik "Przyjaciel Pies"

 


Psi czas

Choć nasi czworonożni przyjaciele nie znają się na chronometrach, tak samo jak my mają swój zegar biologiczny. Therese Rehn i Lindsay Keeling ze szwedzkiego lantbruksuniverytet zainteresowały się zwierzętami, które zostają same w domu. Badaczki nagrały zwierzęta, które spędziły samotnie: 30 minut, dwie i cztery godziny. Okazało się, że psy z drugiej i trzeciej grupy o wiele radośniej witały właścicieli i były zdecydowanie bardziej aktywne po ich powrocie niż te pozostawione na krótko. Nie było jednak różnicy w zachowaniu między czworonogami czekającymi na pana dwie i cztery godziny. Badaczki doszły do wniosku, że pies wie, czy minęło mało czy dużo czasu, ale nie wie jak długi jest dany okres. Oczywiście byłoby najlepiej, gdyby nasze psiaki nie musiały spędzać długich godzin samotnie...

 

źródło: miesięcznik : "Przyjaciel Pies"

 

 


Ciekawostki

Fińscy naukowcy udowodnili, że dzieci, które wychowują się z czworonożnym pupilem, psem lub kotem, są mniej podatne na różnego rodzaju wirusy, łagodniej przechodzą choroby ucha i układu oddechowego. Badacze przebadali 397 niemowląt i wzięli pod uwagę pierwszy rok z ich życia, podczas którego rodzice raz w tygodniu zapisywali każdy rodzaj kontaktu swoich pociech ze zwierzęciem oraz reakcję ich organizmu. Z tą samą częstotliwością opisywali stan zdrowia niemowląt. Na podstawie zgromadzonych danych naukowcy ustalili, że maluchy mające stały kontakt z czworonożnym przyjacielem w ciągu roku chorowały znacznie rzadziej niż pozostałe dzieci (przez 70% tego okresu były zdrowe). Również ich podatność na infekcje ucha środkowego, tak częste w wieku dziecięcym, była niższa o 44% niż u innych maluchów. Ustalono, że narażenie syna czy córki na kontakt z zanieczyszczeniami przenoszonymi w sierści do domu, sprawia że ich układ odporościowy uczy się poprawnie rozpoznawać i zwalczać alergeny. Powołujac się na wyniki badań, naukowcy dowodzą, że nadmiar higieny i wychowywania dziecka w sterylnych warunkach ma niekorzystny wpływ na rozwój jego odporności.

 

źródło: miesięcznik "Przyjaciel Pies"

 

 

 
 

Nastał czas intensywnych wypraw  do lasów a w związku z tym i zwiększone prawdopodobieństwo, że natkniemy się na młode sarny.

 

Każdego lata tysiące małych saren zostaje zabranych z lasu przez ludzi niezdających sobie sprawy z faktu, że samotnie leżące w trawie młode nie są opuszczone, a jedynie pozostawione przez samice na czas żerowania. Znalezione w lesie same, zupełnie bezbronne budzą litość i współczucie. Fakt, iż matka zostawia młode ukryte w trawie jest rzeczą zupełnie naturalną i zgodną z biologią gatunku. Młoda sarenka nie wydziela zapachu i posiada maskujące ubarwienie. Ponadto pozostając długo w bezruchu nie wabi drapieżników. Matka celowo oddala się od młodego, aby nie ściągać nań niebezpieczeństwa swoją obecnością. Wraca do oseska co kilka godzin, by go nakarmić. Dotykając, głaszcząc napotkanego w lesie malucha skazujemy go na śmierć – zostanie odrzucony przez matkę, która wyczuje obcy zapach.

Pamiętajmy ! Raz dotknięte ludzką ręką tracą swój naturalny zapach, a tym samym zostają skazane na porzucenie przez matkę!

Dlatego apelujemy ! Napotkane podczas spaceru leśne maluchy zostaw w spokoju, nie fotografuj, nie głaszcz i jak najszybciej się oddal ! Takim zachowaniem dajesz im szanse na przeżycie!

Pamiętajmy także, iż płoszenie i zabieranie dzikich zwierząt z ich naturalnego środowiska jest prawnie zabronione.

 

źródło: http://www.facebook.com/Fundacja.LSOZ

 


Cyrk

"Gdyby ludzie wiedzieli,  co kryje się za kulisami tego kolorowego, cyrkowego świata ze zwierzętami, nigdy więcej nie poszliby do cyrku"

E.Osterberg- były treser.

 

 

Nie ma cyrków przyjaznych zwierzętom ponieważ swą naturą i strukturą nie są w stanie zapewnić zwierzętom zaspokojenia ich naturalnych potrzeb. W imię naszej rozrywki przetrzymywane są w klatkach i pomieszczeniach uniemożliwiających naturalne sposoby i potrzeby ruchu, z których wypuszczane są tylko w celu tresury. Zwierzęta z natury stadne trzymane są w izolacji od przedstawicieli swojego gatunku. Zyski cyrku ze zwierzętami okupione są godzinami okrutnej tresury do której wykorzystuje się m.in. bicze, szpikulce, pałki elektryczne, rozgrzane żelazko czy też obroże z kolcami. Zwierzęta poddawane tresurze są zmuszane przemocą do nienaturalnych dla nich zachowań, które nazywane są "sztuczkami". Zwierzęta cyrkowe są bite, a często i głodzone zanim w końcu ulegną nakazowi wykonania danej sztuczki, natomiast,  te które mimo tortur nie chcą ulec są traktowane jako bezużyteczne i zabijane.

W czasach, kiedy kryzys ekologiczny zagraża naszej planecie i wszystkim żyjącym na niej gatunkom powinniśmy bezsprzecznie uznać cyrk jako pogwałcenie podstawowych interesów zwierząt i czynnie się temu przeciwstawiać.

 

W związku z przyjazdem do naszego miasta cyrku Safari (6 i 7 kwietnia br ,  obok stadionu CWKS Resovia) pilnie poszukujemy osób, którym nie jest obojętny los cierpiących zwierząt chętnych do pomocy w rozdawaniu materiałówce bojkotujących  cyrk (ulotki).  Więcej informacji oraz odpowiedzi na pytania udzielimy pod adresem:anarchia.rzeszow@gmail.com  

 

Dla osób, które mogą nas wesprzeć inaczej, proponujemy wysłanie maila na adres cyrku : cyrksafari@onet.eu

Oczywiście, każdy może sam opisać swoje niezadowolenie z faktu obecności zwierząt w cyrku. Nie mniej jednak proponujemy taką treść maila:

W związku z przybyciem do Rzeszowa cyrku Safari wyrażam głębokie zaniepokojenie losem tresowanych w nim zwierząt. Zbulwersowany/na tym faktem, jako mieszkaniec/ka miasta, nie życzę sobie pobytu na jego terenie cyrku ze zwierzętami i dołożę wszelkich starań by w przyszłości taki fakt nie miał miejsca. Takie stanowisko jest wynikiem odpowiedzialności i troski dla cierpiących zwierząt. 

 

 


Agresja

Gdy w grę wchodzi poważne pogryzienie człowieka przez psa, rzadko chodzi o zwierzę bezpańskie, a w każdym razie obce. Niemal zawsze sprawcą tragedii jest ukochany pupil, o którym cała rodzina i każdy sąsiad powie, że „on jeszcze nigdy nikogo nie ugryzł” i „to taki miły, grzeczny, dobry pies.


Problem zaczyna być dostrzegany dopiero wtedy, gdy ten miły, grzeczny i dobry pies wyśle kogoś do szpitala. Wtedy nagle przeciwnicy zwierząt przypominają sobie, że psy są niebezpieczne, to urodzeni mordercy, czworonożne bestie żądne krwi noworodków i tak dalej. Inni upierają się, że to nie czworonogi są winne, a ludzie, którzy je wychowali (no, właściwie to nie wychowali).I to akurat prawda, bo niezmiernie rzadko dochodzi do pogryzień ze strony zwierząt prawdziwie agresywnych, czyli rzucających się na kogoś z zamiarem zrobienia mu krzywdy. Zwykle są to nagłe przypadki, niespodziewane i zaskakujące dla amatorów, choć rozsądny miłośnik psów dobrze wie, jak im zapobiec.

 

źródło:http://ulubiency.wp.pl/kat,1010805,title,Dlaczego-pies-gryzie-pana,wid,11147076,wiadomosc.html


Wiersz

       Marzenia psa przy budzie

 

       Ach, gdybym potrafił mówić,

      tak jak człowiek do człowieka,

      to w tym Dniu swojemu panu

      dosłownie bym tak wyszczekał:          

 

„Witam mego Pana mile!

Długom czekał na tę chwilę.

Pewnie zdziwi Cię po pierwsze,

że pies mówi, nawet wierszem?

Świat sekrety ma i to, że

człowiek pojąć je nie może.

My psy czarne, białe, płowe

także mamy własną mowę.

Kiedy w nocy śpią już ludzie,

Wtedy wszystkie psy przy budzie

     małe, duże; wilki, burki

rozmawiają –  bez komórki. 

Jeden szczeka, drugi wyje,  

inny skomli i nie kryje,                  

czemu nie zamyka japy –

to są wieści z pierwszej łapy.

Jak któremu się powodzi,

wiemy wszystko i na co dzień. 

       Wyszło na to (tak być może),  

że wśród psów mam najgorzej.

      Przy okazji spytać muszę:

Za co cierpię te katusze?

Jeśli to tak dalej pójdzie,

to wnet zdechnę przy tej budzie.

Zewsząd wieje, z góry kapie –

to nie to, co na kanapie.

Gdy mróz ściśnie i śnieg spadnie,

zwijam w kłębek się dokładnie,

mordę chowam w ciepłe wnęki,

by mi nie zamarzły szczęki.

Kto by wtedy, jeśli nie ja,

mógł zaszczekać na złodzieja?

Nie mam co jeść przede wszystkim,

za to pchły mnie gryzą wszystkie.

Czasem mi się uda, Panie,

złapać kilka na śniadanie.

Łańcuch tylko u tej budki

jest solidny: gruby, krótki,

a mocny, że, w razie czego,

byk by się nie urwał z niego.

Plusem jest to, przyznam tutaj,

żem nie zaznał twego buta.

Miewam chwile też przyjemne,

ale wtedy, gdy się zdrzemnę.

Gdy przez wpół otwarte oczy                                            

jakiś sen się napatoczy,

wtedy jestem w siódmym niebie.

Sny podobne mam do siebie:

                 

Śni mi się zazwyczaj ścieżka,

gdzie dokoła nikt nie mieszka,

ścieżka gładko udeptana,

a ja idę obok Pana

i ogonkiem merdam zgranie –

tym, co żeś mi uciął, Panie.

Co do góry ja podskoczę

zaglądając Tobie w oczy,

Ty, po miłym dla mnie słowie,

czule głaszczesz mnie po głowie.  

A na pniach drzew na poboczu

wącham zapach psiego moczu. –

każdy pies, co idzie z panem,

zostawia  tu swoje dane.

Gdy odczytam ich przekazy,

sam też siknę parę razy.

Wzrokiem za suczkami błądzę,

ale idę przy Twej nodze.

Zając czmychnie, bo się boi,

a ja idę z Panem swoim.

Słońce świeci, wietrzyk wieje...

Czy naprawdę to się dzieje...?

               

Wtem... usłyszę kroki cudze

i się zrywam, i się budzę.

Muszę warknąć na obcego,

niech wie, że ja widzę jego.

  

    I znów ciągnie się ta nuda:

miska pusta, zimna buda,

obok leżą zgniłe słupy

i w pobliżu moje kupy.

Ja w tym wszystkim tkwię bez ruchu,

albo drapię się po brzuchu. –

wtedy łańcuch, przez obcierkę,

dzwoni jakby na pasterkę.

              

Dzisiaj pełna moja miska,

będzie włożyć co do pyska.

Pragnę Ci polizać ręce

za te pyszności w podzięce.

Pozwól liznąć na ostatek

Twe oblicze za opłatek.

                      

     Idź już Wodzu, bo już wszędy

     rozlegają się kolędy.

     Nie będę Cię dłużej nudzić.

Idź do siebie, idź do ludzi,

tam Cię przecież każdy ceni.

Chyba że... się chcesz zamienić?”

                       

               Józef Godzic


Produkcja i hosting: ZETO-RZESZÓW Strony www - Strony internetowe - Aplikacje internetowe - Sklepy internetowe - Portale korporacyjne
Nowe zasady dotyczące cookies W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.
[zamknij]