

Bardzo serdecznie dziękujemy:
1. Pani Jolancie Jakubczyk,
2. Pani Magdalenie Siudoł,
3. Pani Barbarze Kozioł,
4. Pani Agacie Kensy,
5. Pani Justynie Baran,
6. Pani Klaudii Skorupa,
7. Pani Barbarze Puc,
8. Pani Alicji Szydłowskiej,
9. Pani Joannie Walczyk,
10. Panu Grzegorzowi Mickiewicz,
11. Pani Martynie Majkut,
12. Pani Sylwi Zadorożnej,
13. Pani Małgorzacie Motyka,
14. Pani Irminie Uazr,
15. Małgorzacie pawlos,
17. Pani Aleksandrze Parylak,
18. Pani Joannie Sołek,
19. Pani Elżbiecie Sikorze - Mieleckiej,
20. Pani Beacie Kud,
21.Pani Sarze Ochał,
22. Pani Paulinie Broż,
23. Pani Magdalenie Wiśniewskiej,
24. Pani Annie Sikora,
25. Pani Marcie Wozańczyk Rocha,
26. Pani Agacie Kensy,
27. Pani Karolinie Król
za wsparcie finansowe związane z operacją kotka. Na konto z dopiskiem "operacja kotka" wpłynęło
2 751,08 zł.
Dziękujemy!
Kot Czesiek w czwartek wieczorem został przywieziony z Warszawy, gdzie przeszedł poważną operacje ratującą mu życie. Kociątko cierpiało na wadę wrodzoną pierścienia naczyniowego. Operacja polegała na usunięciu struktur powodujących zwężenie przełyku i korekcji wad naczyniowych wrodzonych. Po otwarciu klatki piersiowej ustalono rozpoznanie i określono dokładną wadę naczyniową : lewy łuk aorty i przetrwałe więzadło tętnicze prawe, które zostało przecięte i dzięki temu uzyskano prawidłowy pasaż przełykowy. Wystąpiły komplikacje związane z gojeniem się rany, ale kotek pokonał to wszystko pod czujnym okiem Pani doktor Katarzyny Koprowskiej oraz Pani Ani Wypych – kierownik lecznicy „Koteria’ w Warszawie http://www.koteria.org.pl/ ht. Serdecznie Im dziękujemy! Czesiek czuje się bardzo dobrze.
Ma spory apetyt i chciałby zjeść coś bardziej treściwego, ale jeszcze przez 6 tygodni karmiony będzie pokarmem półpłynnym - z miseczek ustawionych na podwyższeniu. Ponadto, po każdym posiłku, przez 5-10 minut Czesio ma uniesioną główkę do góry. Nadal jest mu podawany antybiotyk, który zgodnie z zaleceniami ma być stosowany do niedzieli włącznie. Za tydzień będzie miał usunięte szwy.
Kotek z każdym dniem nabiera sił i stara się być normalnym kotem, czyli kotem rozrabiaką!
Serdecznie dziękujemy wszystkim darczyńcom, którzy zareagowali życzliwie na nasz apel i wpłacili na konto Stowarzyszenia środki pieniężne, co pozwoliło nam na wykonanie tak kosztownej operacji ratującej Cześkowi życie. Dziękujemy również Ani i Maćkowi, którzy zawieźli kotka do Warszawy i przywieźli go do Rzeszowa. Przed Cześkiem jeszcze długa droga rekonwalescencji i dochodzenia do pełnego zdrowia, ale już szukamy mu opiekuna - tutaj w Rzeszowie. W jego sytuacji wskazana jest bliskość do nas i do lecznicy, która będzie kontynuować rehabilitację. Kontakt tel. 510 170 788
Jego niańką jest ruda kotka Brydzia, u której zawsze znajduje pocieszenie.
Tę wiadomość otrzymaliśmy od Pani Ani Wypych, która opiekuje się Cześkiem w Warszawie.
"Czesio był na wizycie kontrolnej. Wszystko dobrze, rana ładnie się goi, a "chłopak" coraz lepiej się czuje. Gdy mu lekarka zdjęła opatrunek aż mu się biedakowi buźka uśmiechnęła bo poczuł się w końcu nieskrępowany. Jakie było jego rozczarowanie jak został znowu zapakowany w kubraczko-opatrunek! Natychmiast się przewrócił na bok demonstrując, że w czymś takim nie da się żyć. Niestety lekarka powiedziała, że jeszcze kilka dni musi być tak obandażowany. Łazi już troszkę po mieszkaniu, a zwłaszcza przychodzi do kuchni głośno się dopominając swojej porcji jedzenia. [AW]"
Po tak ciężkiej operacji, jaką kociątko przeszło, pozostaje on nadal pod kontrolą kliniki oraz pod czujną opieką Pani Ani Wypych - kierownika ośrodka „Koteria” w Warszawie, której serdecznie dziękujemy. Tutaj Czesio (takie nadaliśmy kotku imię) pozostaje na rekonwalescencji przez 24 godziny na dobę. Mija właśnie czwarty dzień po operacji i powoli kotek wraca do zdrowia. Zjadł właśnie pierwszy stały posiłek! Właściwie to Czesiek jest nieszczęśliwy, źle znosi wszystkie ograniczenia ruchowe związane z rekowalescencją po przebytej operacji.
Dzisiaj miał zmianę opatrunku i to właśnie z tego opatrunku jest tak bardzo niezadowolony, który działa na jego klatke piersiową, jak opaska uciskowa. Antybiotyki otrzymuje nadal natomiast leki przeciwbólowe są już odstawione.
Do Rzeszowa Czesio powróci dopiero w piątek.
Operacja odbyła się w czwartek. DW piątek rano rozmawialiśmy telefonicznie z panią doktor, która całą noc opiekowała się kotkiem po operacji.Stan zdrowia stabilny. Nie ma żadnych komplikacji pooperacyjnych. Uszkodzony "prawy łuk aorty -wiązadło tętnicze " został usunięty i tym samym przełyk został uwolniony!. Kotek powoli dochodzi do siebie. Czekamy na dalsze wieści i oby były tak samo dobre!
Bardzo serdecznie dziękujemy wszystkim za wsparcie finansowe związane z operacją kotka. Do chwili obecnej na konto z dopiskiem "operacja kotka" wpłynęło 2 751,08. Dziękujemy!
Historia kotka
Mając 8 tygodni dostał drugie życie. Został podrzucony w foliowym worku w mroźny dzień pod bramę zakładu. Znalazła go pani, która szła do pracy i zainteresowała się ruszającym workiem. Zadzwoniła do schroniska i tak kotek znalazł schronienie w schronisku. Po paru dniach zgłosiła się do nas ta sama pani oświadczając, że kot jest jej przeznaczeniem i chce go zabrać do domku. Wzięła kociątko na ręce…. przytuliła do serca…… i sprawa wydawałoby się miała szczęśliwe zakończenie.
Jakież było nasze zdziwienie, kiedy po około 3-4 tygodniach kotek został zwrócony, a powodem tego była jego choroba.
Wymagał on opieki weterynaryjnej, na którą to Panią nie było stać. Kocurek został przyjęty ale z powodu jego złego stanu zdrowia wylądował w domu jednego z pracowników schroniska, gdzie miał indywidualną opiekę. Był bardzo słaby, po każdym posiłku ulewał lub wymiotował, ponadto miał silne duszności, groziła mu śmierć. Karmiony był i jest tylko dietą płynną i tylko w pozycji siedzącej z zadartą główką do góry, ważył zaledwie 75 dkg,` a miał już 3,5 miesiąca. Postawienie diagnozy było bardzo trudne. Stawiano różne hipotezy ale kolejne badania je wykluczały. Były podejrzenia i aby je potwierdzić postanowiliśmy wszystkie wyniki badań wysłałać do jednej z lecznic kardiologicznych w Warszawie, z prośbą o konsultację. Na drugi dzień w słuchawce telefonu usłyszeliśmy słowa, które wtedy brzmiały jak wyrok: Przetrwały łuk prawy aorty- wada wrodzona ! http://www.veterynaria.pl/articles.php?id=236 Dopiero po chwili zrozumieliśmy kolejne słowa, że można to schorzenie operować. Niestety żadna lecznica w Rzeszowie nie wykonuje tego typu specjalistycznej operacji i z tych też względów musi ona odbyć się w Warszawie. Został wyznaczony termin operacji na 29 stycznia br. Kotka należy dowieźć do Warszawy w dniach 26-27 stycznia. Całkowity koszt operacji jest duży i co tu kryć, uzależniony od Państwa pomocy. Każdy grosz będzie cenny i może dać trzecie życie temu kociakowi!!! Szukamy transportu do Warszawy w dniu 26 lub 27 stycznia. Prosimy o kontakt–tel 510 170 788.
Dla osób, które mogą pomóc podajemy dane do przelewu:
Rzeszowskie Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt
ul. Słowackiego 24/62
35-060 Rzeszów
Kredyt Bank nr konta: 61 1500 1100 1211 0001 9090 0000
Z dopiskiem "operacja kotka"
Wyniki badań kotka