W związku z nadejściem zimy warto pomyśleć, jak można pomóc ją przetrwać kotom wolnożyjącym. Zazwyczaj zwierzęta te potrafią sobie znaleźć schronienie na noc. Jednak, kiedy noce i dnie stają się coraz zimniejsze, potrzebują pomocy człowieka, aby móc dotrwać do nadejścia wiosny. Zimno to wielkie cierpienie dla każdego, a jego skutkami są często zapelenia dróg oddechowych, moczowych, rodnych, odmarznięcia, a nawet zamarznięcia ze skutkiem śmiertelnym.
Oto kilka porad dla tych ludzi, dla których nie jest obojętny los wolnożyjących kotów:
- Dokarmiaj koty przynajmniej raz dziennie - w miejscu możliwie odosobnionym od siedzib ludzkich. W zimie lepsza jest such karma ponieważ nie zamarza.
- Jeśli istnieje taka możliwość otwórz okienko w piwnicy (można je zabezpieczyć "kurtyną" wykonaną z grubych pasków, przezroczystej folii) - pomożesz w ten sposób przetrwać kotom te najtrudniejsze dni i noce. Często otwieraniu okienek w piwnicach sprzeciwiają się administratorzy budynków oraz inni mieszkańcy. Warto poinformować ich że koty wolnożyjące są bardzo istotnym elementem miejskiego ekosystemu, dzieki nim radzimy sobie z gryzoniami, przenoszącymi wiele groźnych chorób. Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt są to również zwierzęta objęte obowiązkową opieką gmin.
- Zbuduj domek. Jest to gorsze rozwiązanie aniżeli udostępnienie piwnicy niemniej jednak, kiedy nie ma innych możliwości - domek pomoże kotom utrzymać ciepło ciała. Do budowy domku wystarczy zwykły karton, bądź skrzynki po owocach (szkielet domku), odrobina taśmy przylepnej i styropianu (ocieplenie domku) oraz folia lub cerata (do zabezpieczenia konstrukcji przed wilgocią). Domek nie może być zbyt duży (wielkość powinna być dostosowana do swobodnej zmiany pozycji ciała), powinien mieć również odpowiednio małe wejście zabezpieczone przed wiatrem (14x14 cm). Jako szkielet domku mogą posłużyć także stare meble np. szafki.
Końcówka listopada 2013 r., razem z wolontariuszami wybieramy się na kilka zgłoszonych do Inspektoratu interwencji. Jedziemy do zgłoszenia, które wydaje nam się niewiarygodne. No bo trudno nam sobie wyobrazić, że taki malutki piesek jakim jest York przebywa na uwięzi. Na miejscu zastajemy psiaka przywiązanego za pomocą smyczy do drabinek, które służą dzieciom do zabawy. Pies nie ma żadnego schronienia, a za; legowisko służy mu beton! Smycz zaplątała się w drabinki znacznie ograniczając możliwość ruchu. Właścicielka Yorka właśnie wyjeżdża samochodem do pracy, beztrosko pozostawiając zwierze. Teraz tłumaczy, że pies jest w ten sposób uwiązywany tylko na chwilę, ponieważ w domu są dzieci! Nie za bardzo wiemy jak to mamy rozumieć...? Wydaje się nam, że w tej rodzinie pies jest „zawalidrogą”. Jeszcze kilka miesięcy temu psa przywiązywano, „na chwilę” - do betoniarki. Po interwencji jakiś czas było lepiej ale teraz uwiązano go w miejscu aby nikt go nie widział. Brakuje nam słów. Interwencja w trakcie… cdn.
Jedno z niedawno przyłączonych do Rzeszowa osiedli,
w drodze do innej interwencji napotykamy na „to coś”,
bo na pewno budą tego nazwać nie można… Spontanicznie zbudowana PROWIZORKA udająca budę, położona bezpośrednio na zimnym, nieutwardzonym gruncie, nieszczelna, żeby nie powiedzieć dziurawa – z pewnością, nie da sobie rady z ogrzaniem psa, kiedy nadejdzie zima. Teraz pies nie ma nawet dostępu do wody. Gospodarza nie udaje się nam spotkać, może ze wstydu zapadł się pod ziemie? Zajrzymy tu za kilka dni cdn.
Dnia 27 października 2013 r. do Inspektoratu RSOZ wpłynęło zgłoszenie dotyczące dwóch psów z gminy Lubenia, utrzymywanych w niewłaściwych warunkach bytowania. 30 października 2013 r. pod podany adres udali się Inspektorzy do spraw ochrony zwierząt.
Na miejscu zastali dwa dorosłe psy
- jeden, mieszaniec, koloru wilczastego,
- drugi, mieszaniec labradora, koloru czarnego.
Niestety zgłoszenie potwierdziło się, okazało się, że psy utrzymywane przez osobę niepełnosprawną, nie posiadają bud chroniących je przed działaniem warunków atmosferycznych, utrzymywane są w nieszczelnej stodole, w której inspektorzy stwierdzili także obecność szczurów. Oba przebywają na stałej uwięzi o długości ok. 2 metrów. Nie posiadają również obowiązkowych szczepień przeciwko wściekliźnie. Wilczasty mieszaniec posiada nieleczonego guza na genitaliach wielkości dwóch pięści.
Sporządzono wezwanie do naprawy warunków bytowych psów z terminem wykonania do 14 dni.
Czy to wystarczy? Sprawdzimy za kilka dni.
Po raz kolejny interweniowaliśmy w sprawie znecania się nad psem rasy amstaff przebywającym w mieszkaniu w bloku, przy ul. Dąbrowskiego. Kontrola warunków bytowych wykazała, że suka jest skrajnie wychudzona (wystające żebra), nie posiada aktualnych szczepień przeciwko wściekliźnie, jest przywiązywana smyczą do kaloryfera w pokoju właściciela. Na ziemi leżały odchody i mocz. Właściciel pomimo nałożenia grzywny w postepowaniu mandatowym nie wykazuje woli do poprawy warunków swojego psa.
Z tych też powodów Rzeszowskie Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt złożyło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 35 ust. 1a w zw. z naruszeniem art.6 ust. 2 pkt 10 i 19 ustawy o ochronie zwierząt – znęcania się nad zwierzętami - polegające na utrzymywaniu psa rasy amstaf w niewłaściwych warunkach bytowania, w tym utrzymaniu go w stanie rażącego zaniedbania i niechlujstwa oraz głodzeniu.
Ponadto poszukujemy osoby chętnej, która chciałaby zaopiekować się tym psem.
Dot. spr. 19/09/2013
N O T A T K A S Ł U Ż B O W A
Dnia 18 września 2013 r. dokonaliśmy kontroli warunków bytowych psów, które według zgłaszającego, były przetrzymywane w sposób stały na uwięzi i nie miały zapewnionego schronienia.
Kontrola warunków bytowych zwierząt wykazała:
- pies, mieszaniec owczarka niemieckiego, przypięty bezpośrednio, na stałe łańcuchem , brak obroży, rany na karku spowodowane łańcuchem, brak budy.
- pies w wieku ok. jednego roku, maści czarnej przywiązane do drzewa na uwięzi o dł. ok 1,5 m., - pies, maści czarnej , uwiązany łańcuchem zakręconym wokół trzepaka – o dł.ok. 1 metra),
- trzy szczeniaki biegające luzem,
- budy położone na nieutwardzonym terenie, nie dostosowane do wielkości zwierząt, nieszczelne – 3 szt. (w tym jedna, w której znajdowały się słoiki),
- wszystkie psy bez aktualnych szczepień,
- tylko jeden uwiązany pies miał stały dostęp do wody.
Kontrolę zakończyliśmy wręczeniem wezwania do poprawy warunków bytowych w terminie 7 dni.
Dnia 5 października 2013 r. Rzeszowskie Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt, na podstawie art. 7 ust. 3 w zw. z naruszeniem art. 6 ust. 2 ustawy o ochronie zwierząt z 21 sierpnia 1997r., dokonało odbioru dwóch psów rasy owczarek niemiecki w wieku ok. 1,5 roku. Stanowiły one własność jednego z pseudo-hodowców tej rasy. W dniu 7 października RSOZ skierowało wniosek do Burmistrza Gminy Tyczyn o wydanie decyzji administracyjnej o odebraniu tymczasowym psów, a także włączyło się w toczące postępowanie prowadzone przez Posterunek Policji w Tyczynie. Psy były wychudzone suka ważyła 12 kg podczas gdy powinna mieścić się w przedziale od 22-32 kg (!), pies był w nie wiele lepszym stanie ważył 23 kg, podczas gdy powinien mieścić się w przedziale 30-40 kg. Oba psy były w stanie ogólnym złym, były osłabione, okazało się również że mają anemię. Przywiązane na krótkiej uwiezi oczekiwały na pomoc.
Dorosła suka ważyła 12 kg,
pies 23kg
Żeby wsyztkiego było mało, "hodowca" nie zapewnił psom żadnej ochrony przed warunkami atmosferycznymi. Psy nie posiadały bud, ani innego miejsca w którym mogłyby się schronić. Miski były puste i dawno zaschnięte.
W dniu dzisiejszym na terenie gminy Głogów Małopolski (droga do strzelnicy w Borze), nieznana osoba porzuciła cztery chore kocięta.Tak poprostu wyrzucone w krzaki. Kotki zostały odnalezione przez przypadkowego przechodnia, który powiadomił inspektora d/s ochrony zwierząt, a ten uruchomił gminę Głogów Młp. W chwili obecnej są pod opieką człowieka.
Kolejna interwencja, która zakończyła się decyzją o odebraniu psa . Jego właścicielka zawiązała mu na szyi sznurek , o którym zapomniała, a było to kilka lat wcześniej (prawdopodobnie 3 lata temu). Pies rósł, a sznur wrastał mu w kark. Zwierzę jest w trakcie leczenia , a do prokuratury zostało złożone zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na znęcaniu się nad psem.
Kolejna nasza interwencja, która kończy się odbiorem zwierzęcia i złożeniem zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na porzuceniu psa i przetrzymywaniu go w niewłaściwych warunkach bytowania oraz stanie rażącego zaniedbania. Suczka została zamknięta na kilka dni w mieszkaniu przez właściciela i pozostawiona bez wody oraz jedzenia. Powiadomili nas sąsiedzi, że trwa to co najmniej 3-4 dni i dlatego podjęliśmy szybkie działanie wspólne z Policją oraz Strażą Miejską . Teraz suczka jest już bezpieczna w schronisku.
Kolejna interwencja z typu trudnych spraw.
Dotyczy zgłoszenia znęcania się nad psem przez kobietę, która jest jego właścicielem -poprzez pozostawienie zwierzęcia w nieleczonej chorobie. Przy współpracy ze Strażą Gminną na miejscu udało nam się ustalić, że suczka rasy Cocer Spaniel w wieku ok. 6 lat była przywiązana do budy łańcuchem o dł. ok. 2-ch mb. Suczka pod brzuchem miała guza wielkości kokosa. Na jej uszach znajdowały się kołtuny sklejonej sierści z siedliskiem pcheł i wszy, a przy odbycie odchody zlepione z sierścią tworzące „dredy”. Stwierdzono również stan zapalny pyszczka, który musiał jej sprawiać silny ból. Rozmowa z właścicielką nic nie dała, jej obojętność na cierpienie psa nas zaskoczyła. Powiedziała nam, że pies ma dobre warunki „…bo ma budę, wodę i jedzenie a na leki nie ma pieniędzy”. Taka postawa właścicielki spowodowała, że podjęliśmy decyzję zgodnie z art. 7 ust. 3 ustawy o ochronie zwierząt - o odebraniu psa i nadaniu sprawie toku prawnego.
Oto kotka, która została pozostawiona pzez właścicielkę w długo nieleczonej chorobie (postępujące zapalenie skóry). Mimo usilnych starań członków RSOZ, rozmów, zajmowania się zwierzęciem (podawania leków), właścicielka nie przekonała się do tego że to jej obowiązkiem jest dbać o własne zwierzę. Mówiła "ja chciałam mieć zdrowego kota". Po siedmiu dniach kocicę zabraliśmy w trybie natychmiastowym do schroniska "Kundelek" w Rzeszowie.
W tej sprawie obecnie toczy się postępowanie karne.
Dnia 16 sierpnia 2013 roku podjęliśmy interwencję dotyczącą ukąszonej suki rasy husky pozostawionej przez właściciela w lesie w Wysokiej Głogowskiej.
Zgłaszający podejrzewał ukąszenie przez węża, okazało się natomiast, że powodem rozległej opuchlizny psa jest ukąszenie pszczoły.
Pieskowi podano kroplówkę, po paru dniach opuchlizna zeszła. Opatrzono także ranę na przedniej łapie. Obecnie „Syberia” przebywa w schronisku „Kundelek” w Rzeszowie.
Dnia 9 sierpnia 2013 r. w jednym z rzeszowskich gospodarstw inspektorzy d/s ochrony zwierząt potwierdzili fakt pozostawienia zwięrząt bez opieki. Według doniesień zwierzęta domowe i gospodarskie pozostały bez jakiejkolwiek opieki - bez jedzenia i picia.
Okoliczni mieszkańcy dokarmiali je licząc na powrót ich właściciela. Po tygodniu zazwonili do nas.
W sumie tymczasowo odebrano:
- 20 sztuk drobiu,
- 7 kóz,
- 2 koty,
- 2 dorosłe psy,
- 7 szczeniąt.
Zwierzęta trafiły do tymczasowych gospodarstw i schroniska Kundelek w Rzeszowie.
Kiedy otrzymaliśmy telefon informujący nas o pełzającym wężu na terenie Millenium Hall, byliśmy pewni, że gad uciekł ze sklepu zoo, który tam się znajduje.
Jednak po bliższym przyjrzeniu się okolicznościom stwierdziliśmy, że wąż został podrzucony!
Cóż było robić? Gad został przez nas zabrany i umieszczony w specjalnym pojemniku dla węży. Jak się okazało, znaleziony wąż to wąż mleczny, jeden z częściej spotykanych węży wśród hodowców.
Ponieważ wśród naszych przyjaciół nikt nie interesuje się gadami, poszukujemy osoby chętnej do zaopiekowania się tym zapewne sympatycznym zwierzątkiem. Jest osobnikiem młodym , ma ok. 40cm długości.
W lipcu 2013 r. Rzeszowskie Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt przyjęło łącznie 16 zgłoszeń/interwencji w tym 14 dotyczących psów i 2 dotyczące zwierząt dzikich.
- Interwencja w sprawie rannego bociana, który wypadł z gniazda (Spr. nr 1/07/2013).
- Interwencja w sprawie podrzucania szczeniaków (Spr. nr 2/07/2013).
- Porada w spr. przygarniętego psa (Spr. 3/07/2013).
- Interwencja w sprawie sprawdzenia warunków bytowych psa (Spr. 4/07/2013).
- Interwencja w sprawie warunków bytowych długowłosego psa uczulonego na pchły (Spr. 5/07/2013).
- Współdziałanie z Urzędem Gminy w sprawie tymczasowego odebrania zwierząt (6/07/2013).
- Porada odnośnie psa spuszczanego na noc (7/07/2013).
- Interwencja w spr. psa porzuconego w lesie przy ruchliwej drodze (8/07/2013).
- Interwencja w spr. psa rasy husky przetrzymywanego na balkonie (9/07/2013).
- Interwencja w spr. porzuconego psa rasy foksterier (10/07/2013).
- Interwencja w sprawie zniszczenia 8 gniazd jaskółki oknówki (11/07/2013).
- Interwencja w spr. sprawdzenia warunków bytowych zwierząt przebywających w mini – zoo (12/07/2013).
- Pomoc w sprawie operacji psa ze zwichniętym stawem biodrowym (13/07/2013).
- Interwencja w sprawie notorycznego topienia szczeniąt (14/07/2013).
- Interwencja w sprawie sprawdzenia warunków bytowych psa [kundelka (15/07/2013)].
- Porada w sprawie porzuconego psa (16/07/2013).
Ciekawsze interwencje omawiamy poniżej.
SPR. 1/07/2013
z dn. 24 lipca 2013r.
(g. 13.35)
Dnia 24 lipca 2013 r. otrzymaliśmy zgłoszenie telefoniczne dotyczące niepodjęcia interwencji przez urzędniczkę Wydziału Ochrony Środowiska - Urzędu Gminy w sprawie rannego bociana, który wypadł z gniazda i leżał w polach na terenie wsi.
Pani urzędnik doradziła pozostawienie bociana samemu sobie i oświadczyła że gmina nie zajmuje się sprawami zwierząt dziko żyjących. Odmówiła pomocy. Bocian został uratowany przez ochotniczą straż pożarną.
Jednak jak się okazało art. 91 pkt 4 ustawy o ochronie przyrody z dnia 16 kwietnia 2004 r. (Dz.U. z 2004 r. Nr 92, poz. 880).
Telefonicznie potwierdziliśmy brak zainteresowania gminy sprawami dzikich zwierząt, pani urzędnik wykazała się kompletnym brakiem kompetencji w tym zakresie. Dlatego też postanowiliśmy napisać skargę w trybie administracyjnym do odpowiedniej Rady Gminy, aby zapobiec takim działaniom w przyszłości.
To osoba zgłaszająca poświęciła własny czas – przeniosła bociana na teren własnej posesji i wezwała Straż Pożarną, która wsadziła bociana powrotem do gniazda. Przesłała nam również dokumentację fotograficzną z miejsca zdarzenia. Taka postawa zasługuje na pochwałę. Dlatego z całego serca dziękujemy pani Katarzynie za zainteresowanie losem rannego bociana i pomoc udzieloną natychmiastowo.
Niestety tego samego nie możemy powiedzieć o przedstawicielach władzy lokalnej jednak mamy nadzieję, że nasze działania przyniosą skutek w postaci większego zainteresowania sprawami nie tylko bezdomnych psów i kotów, ale każdej istoty mieszkającej na Ziemi.
Zapraszamy do lektury:
Autor: Agnieszka Czujkowska, Tomasz Królak, Dorota Łukasik, Adam Olszewski, Mirosław Rzępała, Adam Tarłowski, Aleksandra Wierzbicka
Redakcja: Aleksandra Wierzbicka
Wydawca: Towarzystwo Przyrodnicze "Bocian" 2012
Broszura dotycząca praktycznej ochrony bociana białego (m.in. zabezpieczania i remontów gniazd, zabezpieczania linii energetycznych. najczęstszych problemów interwencyjnych, sytuacji prawnej ochrony bociana białego). Broszura adresowana do pracowników jednostek administracji samorządowej oraz wszystkich zainteresowanych czynną ochroną bociana białego.
SPR. 11/07/2013
z dn. 30 lipca 2013r.
Dnia 30 lipca 2013 r. otrzymaliśmy zgłoszenie dotyczące zniszczenia 8 z 10 gniazd jaskółki oknówki, podczas powadzonych prac remontowych w jednej z miejscowości. Zniszczenie siedlisk nastąpiło w pełni świadomości, że ptaki te są objęte ochroną gatunkową.
W myśl ustawy o ochronie przyrody OCHRONA GATUNKOWA, polega na zakazie:
-
zabijania,
-
okaleczania,
-
chwytania,
-
transportu,
-
pozyskiwania,
-
przetrzymywania,
-
posiadania żywych zwierząt,
-
posiadania zwierząt martwych lub ich części,
-
niszczenia siedlisk i ostoi,
-
wybierania, posiadania oraz przechowywania jaj
-
i innych zakazach.
Art. 4 ustawy o ochronie przyrody z dnia 16 kwietnia 2004 r. (Dz.U. 2004 Nr 92 poz. 880) w zw. z § 7 pkt 6-7 Rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 12 października 2011 r. w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt (Dziennik Ustaw nr 237, poz. 1419).
Ochrona przyrody jest częścią składową ochrony środowiska i wobec tego faktu - obowiązkiem organów administracji publicznej, osób prawnych, jednostek organizacyjnych oraz osób fizycznych jest dbałość o przyrodę.
Wobec powyższego sprawę potraktowaliśmy jako priorytetową, sporządziliśmy doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, czekamy na odpowiedź organów wymiaru sprawiedliwości.
SPR. 14/07/2013
z dnia 29.07.2013
Sprawa dotyczy notorycznego topienia szczeniąt przez mieszkańca Wysokiej Głogowskiej.
Na miejsce udał się inspektor, który ustalił domniemanego sprawcę przestępstwa jednak świadkowie odmówili zeznań w tej sprawie - utopienia kolejnego szczeniaka w wieku ok. 6 tygodni. Zwłoki pieska znaleziono w potoku, który biegnie wzdłuż drogi.
O przestępstwie została powiadomiona Policja, która choć nie ma w tej chwili świadków - przyglądnie się właścicielowi psów, by zapobiec kolejnemu przestępstwu z art. 35 ust. 1. ustawy o ochronie zwierząt.
1.01.2012r
Pierwszego stycznia 2012r. otrzymaliśmy informację, że w okolicy Głogowa Młp. w szczerym polu, z dala od zabudowań jest przywiązany do łańcucha pies. Zgłaszający natknął się na psa podczas spaceru z własnym pupilem. Widok samotnego wygłodniałego psa przeraził go, kiedy nam opisywał psa użył określenia – pies papierowy (czyt. cienki-chudy). Podjęliśmy tę interwencję wspólnie z Posterunkiem Policji w Głogowie Młp. pomimo dnia świątecznego i zapadającego szybko zmroku.
Pies był wychudzony, (wystające żebra i kości miednicze), przywiązany do łańcucha, który miał ok. 2-ch metrów długości, był zbyt krótki aby pies mógł swobodnie wejść do prowizorycznej budy. Na szyi zwierzęcia , zamiast obroży - łańcuch skręcony śrubą.
W tym miejscu był przywiązany co najmniej od kilku miesięcy miał odstraszać dziką zwierzynę, Jednak właścicielka tłumaczyła, że pies boi się strzałów i dla tego uwiązała go w polu dwa dni wcześniej. Powód podany przez właścicielkę psa był tak absurdalny, że aż śmieszny.
Podjęliśmy stosowne działania określone ustawą, zabraliśmy psa pod swoją opiekę, nadając tok prawny sprawie. Naszym zdaniem opisane okoliczności naruszają przepisy ustawy o ochronie zwierząt Art. 9. - ust. 1 -„Kto utrzymuje zwierzę domowe, ma obowiązek zapewnić mu pomieszczenie chroniące je przed zimnem, upałami i opadami atmosferycznymi, z dostępem do światła dziennego, umożliwiające swobodną zmianę pozycji ciała, odpowiednią karmę i stały dostęp do wody. ” oraz - ust. 2 – „Zabrania się trzymania zwierząt domowych na uwięzi w sposób stały dłużej niż 12 godzin w ciągu doby lub powodujący u nich uszkodzenie ciała lub cierpienie oraz nie zapewniający możliwości niezbędnego ruchu. Długość uwięzi nie może być krótsza niż 3 m."
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Odpowiedzialności i zaufania nie można kupić.
Do Inspektorów RSOZ zadzwoniła kobieta mieszkająca w jednej z miejscowości koło Przeworska. Przedstawiła się jako osoba dobrego serca i życzliwa, pomagająca sąsiadom, prosząc o pomoc w opiece nad pozostawionym psem. Z jej relacji wynikało, że jej sąsiedzi - starsi ludzie- przeprowadzili się do domu opieki, natomiast w ich domu, a dokładnie na podwórzu, pozostał pies przywiązany łańcuchem do budy. Przedstawiła siebie, jako osobę wrażliwą, kochająca zwierzęta, która nie może patrzeć na cierpienie zwierzęcia. Poinformowała nas, że codziennie go dokarmia, ale „dłużej tego robić nie będzie ponieważ pies jest agresywny i boi się go, a ponadto jest duży, dużo je, a jej na to nie stać”. Dlatego zwraca się do stowarzyszenia z prośbą o zabranie psa do schroniska.
Inspektorzy RSOZ podjęli temat. Udali się na miejsce, gdzie ustalili, że właściciele psa (starsze małżeństwo) rzeczywiście przebywają w domu opieki. Kiedy opuszczali swój dom zawarli z sąsiadką - tą właśnie, która zadzwoniła do RSOZ - umowę, w myśl, której miała opiekować się psem, co miesiąc otrzymując za tę pomoc gratyfikację finansową w wysokości 500 złotych.
Zdziwienie zaangażowanych w tę sprawę ludzi było spore. Kobieta oszukała osoby, z którymi rozmawiała, nie wspomniała nic o swoim udziale w tej sprawie, o swoim zobowiązaniu - umowie, a tym bardziej o pieniądzach, jakie regularnie otrzymuje od pewnego czasu za „opiekę nad psem”. Okazało się, że gdy prawda wyszła na jaw i w konsekwencji nie otrzymała kolejnego przelewu, próbowała awanturą odkręcić to, co sama z chytrości „spreparowała”.
Ponieważ zapłatę za styczeń jednak otrzymała, zajmie się pieskiem do końca miesiąca. Potem, zgodnie z wolą właścicieli, pies zostanie umieszczony w hotelu dla zwierząt lub pod opieką innych, bardziej odpowiedzialnych opiekunów.
Godna wyróżnienia jest postawa właścicieli - osób starszych, którzy pomimo swojego wieku, podjętych decyzji o przeprowadzce, nie zapomnieli o swoim przyjacielu. Chcieli zapewnić byt temu, który ich strzegł od wielu lat i był traktowany jako prawdziwy członek rodziny. Oddali go pod opiekę, wydawałoby się, właściwej osobie, którą pies znał. Mógł nadal przebywać w swoim domu, na własnym podwórku, pod czujnym okiem sąsiadki, która powinna zareagować na każdy jego sygnał. Dla kobiety nie była to przecież jedynie grzecznościowa usługa podyktowana dobrocią serca. Otrzymywała z tego tytułu wynagrodzenie.
Tak oto znów zawiódł człowiek... Tym razem skrzywdził nie tylko zwierzę, ale również staruszków.
Cieszy jednak to, że opisana historia ma szczęśliwe zakończenie. Pies nie zostanie pod opieką osoby, która chciała się go pozbyć. Mamy nadzieję, że nowy opiekun zajmie się nim serdecznie, zgodnie z wolą właścicieli pieska i dla dobra czworonożnego przyjaciela, a nade wszystko – uczciwie!.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zgłoszenie telefoniczne dotyczyło ul Rubinowej w Rzeszowie gdzie osoba zgłaszająca poinformowała nas, że dwa psy przetrzymywane są w niewłaściwych warunkach bytowych.
Interwencję podjęli inspektorzy RSOZ , którzy udali się pod wskazany adres. Na miejscu ustalili, że na terenie posesji znajdowały się dwa psy przywiązane łańcuchem do czegoś co właściciel nazywał budą.
"buda" nr1
"buda" nr2.
Długość łańcuchów ok. 3-4 m. Właściciel psów nigdy ich nie spuszcza- brak ogrodzenia posesji. Psy w kondycji minus średniej, brak szczepień psów. W otoczeniu „bud” pełno odpadów oraz niebezpiecznych ostrych przedmiotów. Inspektorzy przeprowadzili rozmowę z właścicielem nakazując do siedmiu dni poprawić warunki bytowe psów.
Interwencję przeprowadzili w dniu 11.02.2012 r
Inspektorzy RSOZ –Jakub i Ireneusz
Hyżne.
04.02.2012r
Nasi Inspektorzy udali się do miejscowości Harty celem dokonania kontroli w jednym z gospodarstw, w którym miały przebywać w nieodpowiednich warunkach dwa psy.
Stwierdzono: W gospodarstwie rzeczywiście przebywało dwa psy tj. pies i suka.
1. Suka była przywiązana łańcuchem (o długości ok. 4-5 m ). Buda wprawdzie była , ale jej wlot był za duży, i nie pozwalał na utrzymanie ciepła wewnątrz. Buda stała bezpośrednio na gruncie i nie była niczym wyścielona „łapała” od spodu wilgoć. Suczka była w kondycji słabej.
2. Pies przywiązany łańcuchem nie posiadał żadnej budy ani również żadnego legowiska. Przebywał w dziurawej stodole bardzo zmarznięty. Stan psa pod względem kondycji - słaby.
Właścicielowi udzielono upomnienia i dano mu 7 dni na poprawę warunków bytowych psów. Pouczono o odpowiedzialności karnej.
Interwencję przeprowadzili:
Inspektorzy - Kuba i Wacław.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
1. Rzeszów ul Rubinowa -niewłaściwe warunki bytowe psa, - wydano zalecenia.
2. Rzeszów ul. Karola Wojtyły - niewłaściwe warunki bytowe psa -wydano zalecenia.
3. Krasne- niewłaściwe warunki bytowania psa - wydano zalecenia.
4. Harta - niewłaściwe warunki bytowe psów - wydano zalecenia.
5. Krępna- niewłaściwe warunki bytowe psów - wydano zalecenia.
6. Sokołów Młp. - niewłaściwe warunki bytowe psa - wydano zalecenia.
7. Zaczernie - niewłaściwe warunki bytowe psa - wydano zalecenia.
8 Czudec - złe warunki bytowe psa - interwencja nie potwierdziła się.
9. Lutcza - złe warunki bytowe psów- wydano zalecenia.
10 Łańcut - ranna sarna- brak reakcji ze strony służb.
11 Rzeszów -niewłaściwe warunki bytowe zwierząt w sklepie ZOO
12. Rzeszów - ul. Siemieńskiego -brak właściwej opieki nad psem - wydano zalecenia.
13. Rzeszów - Ludzie bezdomni mieszkający nad Wisłokiem, a wraz z nimi 6 psów. Psy zostały odrobaczone odpchlone, zaszczepione. Za zgodą ich właścicieli 3 pieski trafią w najbliższym czasie do schroniska, natomiast pozostałe zostaną poddane sterylizacji.
14. Czudec - 6 kotów pozostało bez opieki ( śmierć właścicielki) - kotkom zabezpieczyliśmy opiekę,
16. Leżajsk- wyłapany przez służby pies -ginie?- Sprawie nadano tok prawny.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Marzec
1. Brzozów - złe warunki przetrzymywania zwierząt- PIW wydała zalecenia.
2. Rzeszów - ul. Kochanowskiego- brak opieki nad psem.
3. Rzeszów - ul Kochanowskiego-właściciel porzucił psa, który został umieszczony w schronisku-sprawie nadano
tok prawny.
4 Przemyśl - złe warunki bytowe legwana- sprawie nadano tok prawny.
5. Handzlówka -podejrzenie zabicia psa przez właściciela - sprawie nadano tok prawny.
6. Kamień - złe warunki bytowe psa, który został odebrany- sprawie nadano tok prawny.
7. Korczowa- podejrzenie zastrzelenia psa - sprawie nadano to prawny.
8. Rzeszów - podejrzenie o zoofilie - sprawa w toku
9 Dukla - pozostawiony pies w nieleczonej chorobie - interwencja bezzasadna.
10. Albigowa - złe warunki bytowe psa, który został odebrany właścicielowi,
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kwiecień 2012
1. Bzianka - niewłaściwe warunki bytowe psa - wydano zalecenia.
2. Tyczyn - niewłaściwe warunki bytowe psa, upomniano i wydano zalecenia.
3. Rzeszów - psy biegające luzem po mieście - upomniano i wydano zalecenia.
4. Strażów - Złe warunki przetrzymywania psa - wydano zalecenia.
5. Rzeszów - pozostawienie psa w nieleczonej chorobie - psa został odebrany.
6. Rzeszów - brak opieki nad psem przez właściciela- właściciel dobrowolnie zrzekł się praw własności psa.
7. Sokołów - złe warunki bytowe psa - wydano zalecenia.
8. Staromieście - pozostawienie kota w nieleczonej chorobie przez właściciela - wydano zalecenia.
9. Lipie - pozostawienie szczeniaka z porażeniem kończyn - pieska zabrano i umieszczono w domu tymczasowym.
10. Styków - pozostawiony pies po śmierci właściciela- pies został zabrany.
11. Odłowienie kotów wolno żyjących celem sterylizacji.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Konkretne działania – maj 2012
1. Rudna Mała - ranny pies zostaje pod opieką RSOZ,
2. Narol - kontrola warunków bytowych psa adoptowanego ze schroniska- pies został zabrany do schroniska.
3. Radymno - wygłodniały pies został zabrany i pozostaje pod opieką RSOZ - sprawie nadano tok prawny,
4. Rzeszów - porzucone szczeniaki w śmietniku-zostały zabrane do schroniska,
5. Rzeszów - porzucone szczeniaki - zostały zabrane do schroniska
6. Rzeszów - niewłaściwa opieka nad kotami przez właściciela- zostały wydane zalecenia.
7. Krzywa - interwencja w sprawie okaleczonego psa,
8. Rakszawa - Bezdomny pies znaleziony w lesie,
9. Chorzelów - Interwencja w sprawie krzyczących pawi.
10. Bratkowice - złe warunki bytowe psów.
11. Krasne - pies trzymany na krótkim łańcuchu w pełnym słońcu.
12. Markowa - złe warunki bytowe psa,
13. Gać - złe warunki bytowe psa
14. Matysówka - złe warunki bytowe psa.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
czerwiec 2012
1. Rzeszów - osiedle Staroniwa, złe warunki bytowe psa-wydano zalecenia,
2. Bratkowice - złe warunki bytowe psa- wydano zalecenia,
3. Brzozów- złe warunki bytowe psa-interwencja bezzasadna,
4, Zwięczyca- Koty pozostawione bez opieki-zostały zabrane do schroniska
5. Strażów- pies pozostawiony w nieleczonej chorobie-został zabrany do schroniska,
6. Rzeszów -pies pozostawiony w samochodzie,
7. Zwięczyca-pies przy budzie w pełnym słońcu- wydano zalecenia,
8. Rzeszów -pies przy budzie w pełnym słońcu- wydano zalecenia,
9, Rzeszów- wypadnięcie gołębi z gniazda -uratowano jedno pisklę,
10. Rzeszów- sprzedaż szczeniąt na giełdzie samochodowej,
11. Sokołów-pies przy budzie w pełnym słońcu-wydano zalecenia,
12. Surmaczówka- złe warunki przetrzymywania psa,
13- Rzeszów ul Sikorskiego-złe warunki przetrzymywania psa-interwencja bezzasadna,
14. Laszki -psy bezdomne- interwencja do gminy.
15. Stobierna- bezdomny chory kot- został przewieziony do schroniska,
16. Albigowa- złe warunki przetrzymywania psa-
17. Radawa- złe warunki przetrzymywania zwierząt- interwencja bezzasadna.
18. Czarna -złe warunki bytowe psa oraz zwierząt gospodarskich-wydano zalecenia.
Bocian
Lipiec to okres, gdzie młode bociany próbują swoich sił w fruwaniu. Trudno się temu dziwić przecież czeka ich daleka droga do ciepłych krajów. Dla jednego z nich próba ta skończyła się niecodziennie Otóż siedząc na gnieździe bocian próbował rozpostarcia skrzydeł i w tym momencie nastąpił silny podmuch wiatru, który strącił bociana z gniazda.
Przy pomocy Państwowej Straży Pożarnej udało się nam ponownie umieścić bociana w gnieździe.
Dziękujemy.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
lipiec 2012
1. Rzeszów ul. Sikorskiego- pies w słońcu przy budzie- wydano zalecenia,
2. Tyczyn - kury przetrzymywane w klatce w pełnym słońcu- wydano zalecenia.
3. Borek Nowy- pies przetrzymywany w niewłaściwych warunkach- wydano zalecenia,
4. Zielonka - złe warunki bytowe psa - interwencja bezzasadna.
5. Czarna- szczeniak trzymany na balkonie w słońcu -interwencja Policji- wydano zalecenia.
6. Kozodrza- wychudzony koń -interwencja Inspekcji Weterynaryjnej- interwencja bezzasadna.
7. Przeworsk- właściciel siekierą okaleczył psa- sprawą zajęła się prokuratura.
8. Strażów- bocian wypadł z gniazda- interwencja wspólna ze Strażą Pożarną-boćka włożono do gniazda.
9. Krosno- porzucony pies- interwencja bezzasadna.
10. Głogów Młp. -pies przetrzymywany na krótkiej uwięzi- wydano zalecenia.
11. Przyłęk- pies trzymany w polu- wydano zalecenia.
12. Sokołów Młp.- sprzedaż psów na targu- nadano tok sprawie.
13. Wolice- złe warunki utrzymania zwierząt gospodarskich- nadano rok sprawie.
14. Sędziszów Młp. - szczekające psy- interwencja bezzasadna.
15. Rzeszów-Zalesie- szczękające psy- interwencja bezzasadna.
16. Matysówka -porzucony ranny pies
17. Budy Głogowskie- powieszony pies na ogrodzeniu,- nadano tok sprawie,
18. Strażów- wyrzucony pies przez właściciela ponieważ nabył nowego, -sprawie nadano tok,
19. Błążowa- porzucony pies na przystanku autobusowym- nadano tok,
20. Rzeszów- nielegalna sprzedaż psów na giełdzie samochodowej- sprawie nadano tok.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Interwencje – sierpień 2012 r.
Przeworsk- pies trzymany na łańcuchu zamiast obroży zapięty łańcuch na kłódkę- zalecenia,
Lubawa- potrącony pies pozostawiony bez pomocy- interwencja wspólna z KSOZ w Krośnie - psa przewieziono do schroniska.
Rzeszów - sprzedaż psów na terenie giełdy samochodowej w Załężu- upomnienie.
Rzeszów - leżący kot przed klatką- interwencja bezzasadna.
Rzeszów -koty piwniczne- wydano zalecenia.
Rzeszów-interwencja na giełdzie samochodowej.
Rzeszów -złe warunki zwierząt hodowlanych -nadano tok sprawie.
Giełda samochodowa
Inspektorzy Rzeszowskiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt, od stycznia br., przeprowadzają kontrole miejsc (czyt. giełd/targów), na których kiedyś”sprzedawano zwierzęta domowe. W naszym mieście były dwa takie miejsca, tj. targ przy ul. Dołowej oraz giełda samochodowa przy ul Załęskiej. W pierwszym przypadku Miejska Administracja Targowisk i Parkingów uporała się z nowymi przepisami i rzeczywiście, na tym targu nie można ani kupić ani sprzedać zwierząt domowych, do których zaliczamy psa, kota. Mieszkańcy mogą jedynie nabyć zwierzęta hodowlane, tj. króliki, ptaki itp. Stały dyżur pełni również lekarz weterynarii, który dba o dobrostan tych zwierząt. Natomiast na giełdzie samochodowej przy ul. Załęskiej nadal spotykamy ludzi, którzy chcą sprzedawać zwierzęta. Właściciele giełdy nie reagują dając w ten sposób ciche przyzwolenie na ten proceder, tak jakby to nie była ich sprawa, a przecież są za to pośrednio odpowiedzialni. Inspektorzy RSOZ są obecni na każdej giełdzie. Wielokrotnie ich interwencja kończy się upomnieniem, rozmową. Tylko w nielicznych przypadkach podejmują decyzję o odbiorze zwierząt. Tak było i tym razem- dwa szczeniaki zostały odebrane przez Inspektorów RSOZ i umieszczone w schronisku „Kundelek”. Właściciel zrzekł się prawa własności.
Dwa -3miesięczne szczeniaki. (będą dużymi psami).
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wrzesień 2012
Rzeszów- niewłaściwe warunki bytowe psa-wydano zalecenia,
Rzeszów-niewłaściwe warunki bytowe psa- wydano zalecenia,
Rzeszów -właściciel bije psa podczas spacerów-interwencja bezzasadna,
Rzeszów- koty wolno żyjące- podjęto interwencję,
Rzeszów- koty działkowe- podjęto interwencję,
Głogów -ranny pies-podjęto interwencję,
Kosina -pięć interwencji w realizacji w sprawie złych warunków bytowych zwierząt.
Rzeszów
Dawna Zwięczyca- Z powodu złych warunków bytowych zabrano 6 szczeniąt i umieszczono na koszt RSOZ w schronisku. Ponadto dwie suki wysterylizowano i oddano właścicielowi oraz jednego psa, który został wykastrowany.
Rzeszów
W dniu 11 października 2012r. zostały podjęte działania, które doprowadziły do umieszczenia 21 psów (12 psów dorosłych oraz 9 szczeniąt) w schronisku „Kundelek”. Ich właścicielka (mieszkanka Rzeszowa )uważała, że nie robi nic złego, „przecież kocham swoje pieski , które są nakarmione i żadna krzywda im się nie dzieje”. Niestety znęcaniem jest również przetrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowych oraz w stanie rażącego niechlujstwa. Z wierzeta zostały umieszczone za zgodą UM. w Rzeszowie w schronisku "Kundelek" na koszt RSOZ.
W tym pomieszczeniu przebywały nizwierzęta.
Ponadto wykastrowaliśmy cztery psy , które pozostały u dotychczasowej właścicielki
LISTOPAD 2012 r.
Rzeszów
Staromieście- odebranie właścicielowi psa z powodu braku właściwej opieki, na koszt RSOZ zwierzęta zostały umieszczone w schronisku.
Słocina- odebranie dwóch suczek ciężarnych z powodu braku środków finansowych właściciela na ich utrzymanie. Suczki zostały umieszczone w schronisku na koszt RSOZ .
Rzeszów- ul Trembeckiego pies przetrzymywany na balkonie przez 12 godzin- wydano zalecenia,
Rzeszów - ul. Krokusowa, dwa psy zapięte na zbyt krótkich łańcuchach., budy niedostosowane dla potrzeb psa (duże) brak szczepień, zwierzęta o słabej kondycji fizycznej. Wydano zalecenia.
Rzeszów - ul. Cegielniana- interwencja bezzasadna.
Rzeszów-Słocina -pies przy budzie zbyt krótki łańcuch
Rzeszów-Przybyszówka- pies przy budzie zbyt krótki łańcuch.
GRUDZIEŃ 2012 r.
1. Rzeszów -złe warunki przetrzymywania psa -interwencja zasadna ,wydano zalecenia.
2. Rzeszów-pies trzymany na łańcuchu-wydano zalecenia.
3. Wysoka Głogowska- pies po wypadku, przywieziono go do schroniska.
W dniu 16 listopada br zostaliśmy powiadomieni przez Komornika Sądowego, który dokonywał eksmisji w jednym z mieszkań na terenie Rzeszowa o przebywających tam psach. Po przyjeździe na miejsce stwierdziliśmy:
• w mieszkaniu znajdowało się 5 dorosłych psów różnej płci oraz 3 szczeniaki w wieku ok. 2-3 miesięcy,
• u wszystkich psów były widoczne owrzodzenia i okaleczenia na ciele, spowodowane przetrzymywaniem ich
w złych warunkach bytowania, oraz braku pielęgnacji ze strony właścicielki.
• mieszkanie było zagracone różnym przedmiotami, a ich ilość miejscami sięgała sufitu, liczne odchody zwierząt oraz silny odór moczu.
W trybie art. 7 ust 3 Ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (Dz. U. z 2003 r. Nr 106, poz. 1002 ze zmianami) nastąpiło odebranie zwierząt. Zarząd RSOZ zawiadomił również Prokuraturę Rejonową o możliwości popełnienia przestępstwa przez właścicielkę psów. Zwierzęta zostały umieszczone w schronisku "Kundelek" W chwili obecnej wszystkie psiaki są poddane leczeniu i przebywają pod dobrą opieką .
Tak wyglądało mieszkanie.
W tych smieciach znaleźliśmy 3 szczeniaki i 5 dorosłych psiaków.
Wszystkie pieski były silnie zarobaczone, zapchlone, zawszone. Na ciele miały liczne okaleczenia,
wyłysienia spowodowane zapaleniem skóry. Uszy u jednej z suczek poprostu zgniły.
Galeria
ŁAŃCUT .
Od 1 maja br.trwa akcja mająca na celu ustalenie miejsca pobytu psa imieniem Chirek. Nieduży, sympatyczny piesek trafił do bliskiej rodziny owdowiałego mężczyzny, gdzie nie okazano mu przyjaźni, a nawet zwykłego ludzkiego traktowania. Łańcuch służył mu za obrożę i trwałą uwięź . Za schronienie przed zimnem i silnym mrozem służyła mu plastikowa beczka . Puste - najczęściej – naczynie świadczyło o tym, że psina nie miała dostępu do wody, a bywało, że nie zawsze była karmiona. Na nic nie zdały się sąsiedzkie pomocne gesty i uwagi na takie traktowanie zwierzęcia. O tym fakcie zostaliśmy powiadomieni, co spowodowało niezwłoczną interwencję RSOZ. Niestety, wysłane do nowych „opiekunów” pismo uświadamiające i pouczające o obowiązkach człowieka wobec zwierzęcia przyniosło skrajnie negatywny rezultat. Piesek został wywieziony w nieznanym kierunku / z łańcuchem na ciele/ i nieznane są jego losy. ”Opiekun” nie udzielił odpowiedzi na pytanie dokąd wywiózł zwierzę. Wobec powyższego RSOZ wystąpiło do Komendy Powiatowej Policji w Łańcucie o wszczęcie postępowania wyjaśniającego i pomoc w ustaleniu losu pieska, a także rozpoznanie czy nie zaszła okoliczność naruszająca przepisy Ustawy o Ochronie Zwierząt – z wszelkimi tego konsekwencjami karnymi. Jedynie nadzieja pozwala nam wierzyć, że piesek znalazł bezpieczny azyl.
maj-2011r.
Oto historia która nie powinna się wydarzyć...
13 marca w piątek, w godzinach przedpołudniowych, otrzymaliśmy wiadomość telefoniczną, że 17 km od Rzeszowa w lesie przy drodze siedzi uwiązany pies. Z rozmowy dowiedzieliśmy się, że jest to dorosła suka w typie labradora ze znaczną nadwagą. Pojechaliśmy natychmiast, nietrudno było nie zauważyć siedzącego na poboczu psa, który był w totalnym szoku. Nazwaliśmy ją Salsa lecz bardzo szybko opiekun w schronisku zmienił jej imię na Kruszynka dlatego, iż odkrył w niej delikatność, dobrego, kochanego psa. Suczka miała trudności w chodzeniu z powodu nadwagi ok. 10 kg!!! Natychmiast zastosowane zostały leki na bolesny kręgosłup oraz ustalono dietę odchudzającą.
Byliśmy pewni że właściciel lada moment zadzwoni, nie wyobrażaliśmy sobie że człowiek może być tak okrutny (właściciel ?) dla psa którego sam kupił 7 lat wcześniej, który służył mu wiernie przez lata......
Po 6-ciu dniach do schroniska zadzwoniła właścicielka psa (mieszka ok 27 km. od miejsca znalezienia suczki). Przyjechała odebrać swoją własność. Po mętnych i dość nieprzekonywujących wyjaśnieniach nabraliśmy podejrzeń, że w tej rodzinie wydarzyło się coś złego, ze ktoś na kimś chciał się odegrać i właścicielka wie dokładnie KTO TO ZROBIŁ!
Za porzucenie psa są odpowiednie przepisy karne i tym razem RSOZ bedzie się starać wyjaśnić to zdarzenie na gruncie prawa.
Do RSOZ zwrócił się Komisariat Policji w Głogowie Młp. z prośbą o wspólną interwencję w sprawie głodzonego psa w podrzeszowskiej wsi. Po przyjeździe na miejsce zauważyliśmy małego ok. 6kg pieska przywiązanego na łańcuchu do budki. To przynajmniej było widać z drogi, ale słyszeliśmy też słabe szczekanie drugiego psa, weszliśmy na posesję, za budynkiem do budy był przywiązany na łańcuchu (1,3m) pies. Widok tak zagłodzonego psa zawsze budzi w nas emocje takie jak złość, gniew i pytanie DLACZEGO ??? to pytanie, na które nie ma odpowiedzi.
Widzimy psa przywiązanego do budy, w której nie ma ani garści słomy, dno budy mokre w stanie rozkładu. Buda zlokalizowana w najgorszym możliwym miejscu, tuż przy rynnie spadowej, gdzie woda z dachu tworzy w okresie deszczów bajoro. Obok budy porozrzucane połamane dachówki, o które słabo widzący pies okalecza się.
Rozmowa z właścicielami nic nie daje, nie rozumieją po co to całe zamieszanie? Po co policja przyjechała? Próbujemy uświadomić im, że zwierze jest przez nich zagłodzone, informujemy o obowiązkach ustawowych jakie ma każdy właściciel psa wobec niego, mówimy o cierpieniu tego zwierzęcia, nie dociera to do nich. Kilkakrotnie pada propozycja właściciela, aby zostawić psa, a on jutro wezwie weterynarza i go uśpi. Nie wiedzą dlaczego pies tak wygląda. Widać, że bardzo pragną uniknąć odpowiedzialności za znęcanie się nad tym psem. Są przejęci co powiedzą wnuczkom. Na postawione pytanie dlaczego nie ma słomy w budzie - pada prosta odpowiedz "bo słoma śmieci", na pytanie dlaczego są tu te dachówki pada odpowiedz -"bo pies kopie". Brak odpowiedzi czy pies jest szczepiony...
Ze zdenerwowaniem i oburzeniem opowiadają o tym jak w ubiegłym roku musieli wydać 100 zł na obserwację psa w kierunku wścieklizny (4-m-c szczeniaka) a przecież nie mają pieniędzy. Na pytanie nasze dlaczego wzięli następnego psa -odpowiadają że to nie oni tylko wnuczki chciały to i został. Rozmówcy są oburzeni, że posądza się ich o znęczanie nad psem, zarzucają nam abyśmy się zajęli innymi sprawami, ale jakimi to już nie chcą powiedzieć. Status rodziny to tzw. porządna rodzina, ludzie inteligentni i tym bardziej nie można zrozumieć DLACZEGO...
Pies trafił do schroniska "Kundelek" , diagnoza lekarska - DŁUGOTRWAŁE ZAGŁODZENIE, jego życie jest zagrożone, nie wiadomo czy uda się go uratować.
Wydawałoby się w takich przypadkach, że wystarczy dać więcej jeść i to wszystko. Niestety nie, droga do równowagi jest długa i dopiero po kilku dniach będziemy mogli powiedzieć, że jest już z górki, ale fobia jedzenia będzie towarzyszyć mu do końca życia, a ma dopiero 4 lata.
Opinia lekarza weterynarii :
Waga 14,3 kg
Stan ogólny : pies silnie wychudzony (wygłodzony), całkowity brak masy mięśniowej, silne zapchlenie, zmiany skórne (przewlekłe zapalenie skóry), zmiany na tle niedoborowym.
Wątek Szoka na forum DOGOMANIA
15 kwietnia, Szok wygląda tak :
07.10.2010r.
Zabójcze wnyki !!!
Ranek 7 października: Myśliwy spod Kolbuszowej został poproszony przez sąsiadkę o pomoc psu, który przyczołgał się z lasu na Jej posesję – poraniony, wyczerpany, cierpiący. Na jego karku i przedniej łapie był widoczny zaciśnięty wnyk. .Pani zaproponowała zastrzelenie , bo jedynie w tym widziała ratunek na przerwanie męki psa. Myśliwy wybrał jednak inną drogę – postanowił zawiadomić RSOZ informując, że pies potrzebuje pomocy, w międzyczasie uwolnił zwierzę od sideł. Zwróciliśmy się do Urzędu Gminy i Straży Miejskiej w Kolbuszowej, a także do Powiatowego Lekarza Weterynarii o zaopiekowanie się bezdomnym aktualnie psem – zgodnie z powinnością. Niezależnie od tych działań mieliśmy możliwość udania się na miejsce, gdzie ustaliliśmy, że na ciele psa nie ma żadnych ran wymagających interwencji lekarskiej, a jedynie jest lekko odwodnionym i bardzo zmęczonym psem. Poprosiliśmy o kilkudniową opiekę nad psem, a służby gminne /zgodnie z ustawowym obowiązkiem / zostały zobligowane do właściwej pomocy, co będzie przedmiotem naszej uwagi aż do momentu rozwiązania sprawy. Nie jest wykluczone, że uda się odszukać właściciela psa, czego mu szczerze życzymy !
30 grudnia 2009r otrzymaliśmy wiadomość, że na bocznej drodze pod Kolbuszową, daleko od zabudowań, w lesie biega pies. Osoba, która zadzwoniła do stowarzyszenia widziała go rano jak biegał między samochodami i po 15-tej jak wracała z pracy, wtedy leżał już zrezygnowany na poboczu. Temperatura była około -10 stopni. Na pomoc biedakowi pojechał nasz wolontariusz, zapadł zmrok, niewiele było widać. Na trasie do Kolbuszowej, psa nie zauważył. Z powrotem jechał powoli i przez uchyloną szybę dzielnie go nawoływał, i gwizdał. W świetle reflektorów pojawił się Fuks, bo takie imię dostał, dlatego bo miał szczęście, że po ciemku w tej głuszy usłyszał i wybiegł w odpowiednim momencie. Nie dal się długo prosić, wskoczył do samochodu, posilił się kiełbasą i szczęśliwy zasnął. Jest dużym, czarnym psem, ma około 3 lata. Być może się komuś zgubił, być może, bo aż strach myśleć, że jego pan wywiózł go do tego lasu i zostawił na pewną śmierć...
Fuks przebywa w domu tymczasowym, kontakt tel. 510-170-788
Zwracamy się do Was z prośbą o pomoc!
W dniu 19 sierpnia br. byliśmy zmuszeni odebrać 15 psów. Zwierzęta przetrzymywane przez mieszkankę Ropczyc - w tragicznych warunkach /komórka pozbawiona światła ,w skrajnym niechlujstwie/, narażone były na utratę zdrowia. Pomimo przepełnienia w schronisku musieliśmy je odebrać w akcie desperacji.
W tej trudnej sytuacji zwracamy się o pomoc w poszukiwaniu nowych domów lub choćby tymczasowych domów zastępczych. Liczymy, że apel będzie wyzwaniem dla wszystkich tych, którym leży na sercu los piesków.
Za każdy pomocny gest z góry
d z i ę k u j e m y !!!
Wątek Cygana na forum DOGOMANIA
Historia Cygana wzbudziła wielkie zainteresowanie i chęć pomocy, dzięki wielu poruszonym jego losem internautom z całej Polski zebraliśmy na jego leczenie już ponad 4000 zł.
Wszystkim darczyńcom najserdeczniej dziękujemy!!
Wstępnie zabezpieczone przez weterynarza zwierzę natychmiast przewieźliśmy do rzeszowskiej lecznicy Jamnik. Pomimo wstępnych złych rokowań usilne zmagania o życie psa do późnych godzin. okazały się zbawienne. Psina powoli odzyskiwała przytomność. Jego stan jest ciężki, ale stabilny. Duży, wręcz ogromny krwiak w okolicach czaszki, pęknięcie czaszki, obrzęk mózgu, złamanie otwarte kończyny tylnej z martwicą kości - to najpoważniejsze i groźne obrażenia.
29 stycznia 2009r
Cygan czuje się lepiej, dzisiaj podniósł się z posłania, jest zainteresowany otoczeniem.
6 lutego 2009r
Cygan czuje się lepiej, z każdym dniem jego stan się poprawia. Jest nadzieja, że amputacja łapy nie będzie konieczna.
17 lutego 2009r
Cygan już od rana coś przeczuwał, był niespokojny, denerwował się jak nigdy. Dlaczego ? Bo mu miski z jedzeniem nie przynieśli!
Cygan czuje się coraz lepiej, jest coraz więcej szans, że łapę uda się uratować.
7 marca 2009r
Cygan był w lecznicy na wymianie gipsu. Pani doktor jest zadowolona z efektu swojej pracy. Za tydzień ponowna wizyta i ponowna zmiana gipsu, ale tym razem będzie założony o wiele krótszy i tym samym wygodniejszy. Będzie wtedy możliwość rehabilitacji łapki.
Cygan przebywa w kojcu wraz z suczką i wcale się mu nie nudzi . Obserwując tego psa -jego zachowanie dostrzegamy olbrzymie zmiany w jego psychice ale na korzyść. . Po emisji programu w TVP o Cyganie nie odebraliśmy niestety żadnego telefonu w sprawie ewentualnej adopcji.
20 marca 2009r
Minęło kolejne dwa tygodnie i ponownw wizyta w lecznicy.
Po ściągnięciu gipsu już na pierwszy rzut oka widać, ze rana operacyjna jest sucha wszystko ładnie jest zagojone. Noga zrasta się prawidłowo i co bardzo cieszy szczególnie w dolnej części gdzie kość była zmiażdżona. Tym razem został założony krótki gips co ułatwi mu rehabilitację. Krótko mówiąc Cygan będzie miał 4 łapy i co jest najważniejsze jego psychika jest w porządku. Ten pies zaakceptował schronisko jako swój dom widać, że jest mu tu lepiej niż u właściciela i dlatego tak szybko powraca do zdrowia.
14 kwietnia 2009r
Cygan już bez gipsu i kołnierza, łapa uratowana, pies czuje się dobrze, brakuje mu tylko domu i opiekuna, który go nie zawiedzie.
Raport Haliny Derwisz- prezes Rzeszowskiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt, z wizyty w Schronisku Orzechowce w dniu 3 lutego 2009r.
Jest to inne schronisko od tego, które widziałam rok temu. Wiele już się zmieniło, ale wiele jest jeszcze do poprawy, naprawy i budowy.
Wszyscy wiemy, jak poznać dobrego gospodarza, a o tym że jest dobry, świadczy wygląd obejścia. Taki gospodarz wie, czego chce, ma plany na przyszłość, ma zespół ludzi, na których może polegać i łączy ich wspólna pasja, przyzwoitość, odpowiedzialność oraz szacunek do rzetelnie wykonywanej pracy. Taki człowiek jest właśnie w Schronisku dla Zwierząt w Orzechowcach, pełni funkcję kierownika tejże placówki. Zmiany najważniejsze, jakie można dostrzec na pierwszy rzut oka, to nowa załoga, której się chce pracować i opiekować swoimi podopiecznymi. Stworzono dla nich godne warunki pracy (łazienka, prysznic, pokój socjalny, szatnia), bo tam, gdzie się godnie traktuje człowieka, tam i zwierzę jest szanowane. W jedynym budynku, który jest wielofunkcyjny, zainstalowano ogrzewanie centralne
Teraz zwierzęta ranne mają przynajmniej ciepły kącik. Zburzono dwa baraki, w których był magazyn i pomieszczenie dla kotów, pusty plac po nich jest uprzątnięty, a wiosną stanie tam prawdziwa kociarnia: murowana, z dostępem światła dziennego i ogrzewana ( RSOZ przekazało na ten cel 25.000 zł). Zostały już zakupione materiały budowlane na tę inwestycję. Właściciel, tzn. Urząd Miasta w Przemyślu, wykonał plan zagospodarowania terenu- to wizja, jak ma wyglądać schronisko po 5-letniej przebudowie-budowie. Według tego planu teren został wykarczowany i uprzątnięty (wywieziono około 25 kontenerów kości), postawione zostały drewniane i zadaszone kojce dla psów.
Ilość zamontowanych kojców na chwilę obecną to 31 szt. Zrobiono również wybiegi dla psów.
W dniu, w którym byłam, po raz pierwszy uruchomiono taki wybieg! Przewidywany jest w tym roku zakup kolejnych kojców. Najpilniejsza potrzeba obecnie to utwardzenie terenu w celu pozbycia się błota. Nareszcie schronisko ma Internetschr.orzechowce@gazeta.pl schr.orzechowce@gazeta.pl (od tygodnia), a to prawdziwe okno na świat. Zwierzęta są należycie karmione, wiele zwierząt zostało wysterylizowanych (sterylizacja odbywa się w jednej z lecznic w Przemyślu). Jednym z ważniejszych osiągnięć tego schroniska jest szczepienie psów przeciw chorobom zakaźnym dla wielu z nich jest to pierwsze szczepienie w ich życiu. Prowadzony jest rejestr zwierząt przyjmowanych - wydawanych. Zwierzęta mają opiekę weterynaryjną .
Jak na pół roku ( dla przypomnienia schronisko od 01.07.08r jest jednostką budżetową Urzędu Miasta Przemyśla) zrobiono wiele, ale jeszcze wiele jest do zrobienia.
Bezbronny pies ofiarą wandalizmu, bezprawia, nieodpowiedzialności, kamiennych serc !!!
Krzeczowice, gmina Kańczuga – poniedziałek 31 stycznia br. Ranny, półprzytomny psiak leży na terenie osiedla mieszkaniowego. Wezwany na pomoc miejscowy lekarz weterynarii udziela doraźnej pomocy, dając wskazówki co do zabezpieczenia psa i koniecznego dalszego leczenia przez weterynarza specjalizującego się w leczeniu małych zwierząt. W danym czasie pies miał status bezdomności i żadne służby gminne nie podjęły próby ustalenia ewentualnego właściciela. Został umieszczony na terenie miejscowego Przedsiębiorstwa Komunalnego w niezabezpieczonym przed zimnem boksie – na betonowej podłodze.
Wokół psa – kawałki suchego chleba i ogólny nieład, a co najważniejsze pies pozostawiony bez pomocy weterynaryjnej, do której kierownictwo przedsiębiorstwa był zobowiązany i o czym zapewniał wcześniej.
Tak to trwało do czwartku, kiedy o dogorywającym zwierzęciu powiadomił nas /czyt. Rzeszowskie Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt w Rzeszowie/ mieszkaniec tej miejscowości prosząc o pomoc. Niezwłocznie podjęliśmy działania, dla których niezbędna jest współpraca z miejscową policją i samorządem. W tym przypadku / wczesne godziny wieczorne/ pozostała nam jedynie policja. Niestety, spotkaliśmy się tutaj z wyjątkowo lekceważącą postawą, wręcz odmową współpracy ze strony tamtejszego komisariatu policji. W konsekwencji, nie odbierano nawet naszych telefonów. Ciężko byłoby przetrwać noc wiedząc że jakiekolwiek działania mogą rozpocząć się dopiero rankiem.
Wczesny ranek. Jeszcze ciemno – jedziemy więc z duszą na ramieniu i tysiącami znaków zapytania. Najtrudniejsze w czasie tej podróży, dręczące nasze myśli to pytanie o to czy psina jeszcze żyje. Odpowiedź przyszła na miejscu: ŻYJE ! Natychmiast zabieramy ciężko rannego, obolałego, lecącego przez ręce psa, w drodze powiadamiając lekarza weterynarii.
Lecznica wprawdzie jeszcze nieczynna ale Pani Doktor B.Sochacka już w stanie gotowości: wzmacniające kroplówki, dokładne oględziny i konieczność natychmiastowego zabiegu. Okaleczenia poważne, oko psa poza oczodołem, cała głowa opuchnięta, z ran wylewająca się ropa, temperatura 41 st.C – SEPSA. Operacja powiodła się, czekamy z nadzieją!!!
Poinformowany o sprawie i jej konsekwencji pan Burmistrz Kańczugi kwituje: cyt „co z tego ?uważa, że zapewnił zwierzęciu prawidłową opiekę nawet napoje chłodzące psu były podawane”. My zaś pytamy: gdzie podziało się człowieczeństwo? Wszak na nic litera prawa, jeśli za nią nie stoi właśnie to człowieczeństwo, znajomość i rozumienie prawa oraz jego przestrzegania i ta wciąż nikła odpowiedzialność za posiadane zwierzę.
O dalszych losach pieska /ma ok. 2 lat/ będziemy informować, jak również o wszystkim co wiąże się z tym smutnym wydarzeniem.
Reportaż o psie w TVP Rzeszów aktualności 4.02.11 minuta 7:20
Artykuły o Tomie :
Gazeta Wyborcza z dn 6 lutego 2011
Super Nowości z dn. 7.02. 2011
zdjęcia z 4. 02.11 wieczór ( kilka godzin po operacji):
Tom - 5.02.11- stan nadal powazny, rokowania ostrożne:
Tom- 6.02.2011, stan nadal powazny, Tom powoli zaczyna interesować się otoczeniem, delikatnie próbuje podjadać specjalne posiłki stacjonarne:
Tom- 7.02.2011: Stan ogólny nadal poważny. Tom zaczyna przyjmować z większym apetytem posiłki stacjonarne, powoli zaczyna odzyskiwać siły witalne:
"Widoczna poprawa stanu ogólnego, rana nadal w trakcie oczyszczania się z martwych tkanek. Niestety martwica poszerza się. Obrzęk pyska powoli ustępuje i moze niedługo będziemy w stanie sprawdzić co dzieję się z drugim okiem"
lekarz prowadzący : Beata Sochacka
Tom jest bardzo dzielny i cierpliwie znosi codzienne zabiegi.
Tom- 8.02.2011. Tom zaczyna delikatnie poznawać otoczenie i reagować na zabiegi. Apetyt wrócił na dobre. NIestety stan medyczny nadal bardzo powazny i pełen znaków zapytania:
Tom - 11.02.2011
Tom przeszedł ponowny zabieg polegający na usunięciu odłamków kostnych z rany, które powstały podczas uderzenia. Na skutek uszkodzenia przegrody nosowej nastąpiła również po stronie lewej martwica skóry, która została usunięta. Wygląda to źle, ale robimy wszystko aby zakończyło się sukcesem dla Toma.
Tom- 14.02.2011. Stan Toma ulega znacznej poprawie. PIesek zaczał reagować na otoczenie, na ludzi. Na przywitanie merda ogonem. Opuchlilizna z pyska zeszła w zanacznej części Tomi zaczał widzieć na ocalałe oko. Dzisiaj przeszedł kolejny zabieg przeprowadzony przez lekarza prowadzącego dr Beatę Sochacką.Dzięki jej mistrzowskiej ręcei i ogromnemu zaanagżowaniu w sprawę pyszczek Toma w końcu jest prawdzimym pyszczkiem.Teraz jeszcze bardziej wierzymy, że Tom na pewno zwycieży:
Tom- 23.02.2011 Stan Toma uległ bardzo widocznej poprawie. Oprócz fizycznej przemiany, Tom przechodzi OGROMNĄ metamorfozę psychiczną. Tomi okazuje się wspaniałym psem, bardzo radosnym i szukającym kontaktu z człowiekiem, ufnym i spragnionym pieszczot. Tom reaguje na wszystko dookoła i interesuje się tym co go otacza. Bradzo lubi zabawy ze szczeniakami.
Na terenie placu targowego – w sąsiedztwie pawilonów handlowych - kotka urodziła 4 kocięta. Niechciane zwierzątka zostały przeniesione przez sprzedawców w obejście tzw. kociego przedszkola – zorganizowanego na tym placu przez miłośników wolno żyjących kotów. Jest ich tu cała kocia gromadka podopiecznych. I wszystko byłoby w porządku gdyby nie fakt, że maleństwa zostały przeniesione przez jednego z właścicieli pawilonu w nowe miejsce - pod nieobecność kociej mamy, a tym samym – pozbawione swojej naturalnej karmicielki. Nasza interwencja sprowadziła się do rozmowy uświadamiającej potrzebę sprowadzenia niesamodzielnych jeszcze kociąt na poprzednie miejsce, gdzie właśnie w chwili powrotnego przyniesienia pudła ze zwierzętami czekała zestresowana ich zniknięciem kocica. Niestety, właściciele punktów targowych nie wyrazili zgody na docelowe koczowanie kotów w pobliżu swoich pawilonów twierdząc, że niszczą one towar. Jednak w wyniku perswazji członkiń RSOZ udało się ich, w ostateczności, przekonać nie tylko o potrzebie zapewnienia bezpieczeństwa bezbronnym zwierzętom ale także o ich pożytecznej roli w walce z gryzoniami zagrażającymi magazynowanemu towarowi.