

Do inspektoratu trafiło zgłoszenie o śwince morskiej przebywającej na terenie ogródków działkowych przy ul Grabskiego nad rzeszowskim zalewem. Aktualnie zwierzę przebywa pod opieką zaprzyjaźnionej pani weterynarz. A tak na marginesie. Gmina Miejska Rzeszów jest zobowiązana do zorganizowania opieki zwierzętom egzotycznym, które zostały porzucone przez znudzonych i lekkomyślnych właścicieli np. znaleziony (wąż)lancetogłów w centrum handlowym, żółw czerwonolicy nad rzeszowskim zalewem , świnki morskie itd. to przypadki coraz częściej zdarzające się w Rzeszowie i wymagające uregulowania prawnego przez samorząd.
W dniu 29 sierpnia otrzymaliśmy Decyzję Wójta Gminy Żołynia (do wiadomości) w przedmiocie odebrania ok. 9-12 psów panu Janowi Pichutowi zamieszkałemu w Żołyni ul Raki 87 i przekazania ich do schroniska w Szczytach prowadzonego przez Fundację Zwierzyniec w Działoszynie!
Transportem psów miałaby się zająć Alicja Mleczek prowadząca działalność gosp. pod nazwą : Prywatna Wielobranżowa Firma Usługowa HART , Dozór Sanitarno Porządkowy w Świebodzicach.
Gmina Żołynia swoją decyzję argumentuje tym, że żadne schronisko na Podkarpaciu nie zgodziło się na przyjęcie psów. Schroniska są przepełnione i stanowią własność samorządów, które niechętnie przyjmują zwierzęta z poza swojego terenu. Można było zwrócić się do organizacji społecznych.
Te argumenty do nas nie trafiają to żaden powód aby odebrane psy miały trafić do tego właśnie schroniska w którym opieka nad psami budzi dużo wątpliwości.
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.253051961501527.1073741851.242670909206299&type=1
Z tego też względu od tej decyzji nasze Rzeszowskie Stowarzyszenie złoży odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Rzeszowie. W chwili obecnej robimy wszystko, jako organizacja, aby stworzyć możliwości lokalowe do przyjęcia pod opiekę pozostałe psy z Żołyni.

W sobotę w Rzeszowie odbyła się akcja dla zwierzaków. Miłośnicy zwierząt zachęcali właścicieli sklepów i restauracji do zapewnienia czworonogom wody w upalne dni. VII odsłona akcji pod nazwą „Miasto misek” zorganizowana została dzięki pomysłowi pani Katarzyny Pisarskiej. W Rzeszowie jej organizacją zajęła się szkoła Wesoła Łapka, a udział wzięło także Rzeszowskie Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt.
Akcja wystawiania misek z wodą dla czworonogów! Rzeszowscy miłośnicy zwierząt zachęcają właścicieli sklepów i restauracji do zapewnienia czworonogom wody w upalne dni
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20140824/RZESZOW/140829834§ioncat=photostory7
W akcji „Miasto misek” w Rzeszowie udział wzięły także cztery pieski
z Miejskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt „Kundelek” w Rzeszowie,
które dbając o wygodę innych czworonogów, same za razem poszukiwały nowego domu.
Mozaika, suczka z rzeszowskiego schroniska "Kundelek", która czeka na adopcję, pomagała nam w rozdawaniu misek.
Kajtuś schroniskowy kolega Mozaiki nadal poszukuje dobrego człowieka, który go pokocha i adoptuje.
Dziadek Sonar – dzielnie dotrzymywał kroku nawet tym większym psom ze „stada”.
Olo 1-roczny piesek ze schroniska poszukiwał domu spacerując po całym Rzeszowie.

POWIAT TARNOBRZESKI. Rolnicy wciąż uwiązują psy na polach, by pilnowały ich upraw.
Okrutny proceder wykorzystywania psów do pilnowania upraw, który Super Nowości ujawniły kilka lat temu znów ma miejsce. Kilka dni temu nasz fotoreporter bez większych problemów wypatrzył i sfotografował psy siedzące przy budach w upale w środku pól uprawnych.
Dziennikarze Super Nowości alarmowali już o dramacie psów, które wiosną rolnicy wywożą na pola po to, by pilnowały upraw przed dzikami i jeleniami. Okazuje się jednak, że psy warują przy prowizorycznych budach nie tylko wiosną, ale także latem. W upale. Na polach mogą spędzać nawet pół roku. Przez wszystkie te miesiące czworonogi uwiązane są przy budach lub blaszanych beczkach. Bywają głodne i spragnione. W ciągu ostatnich lat zebraliśmy dowody na to, że zwierzęta te męczyły się na polach przy blisko 40-stopniowych upałach! Nie miały co pić, ani gdzie się schronić, bo wewnątrz blaszanych beczek temperatura była jeszcze wyższa. Ich właścicieli w ogóle to jednak nie obchodziło.
Małgorzata Rokoszewska
http://supernowosci24.pl/koszmar-psow-uwiazanych-na-polach/
Zdjęcie zostało zrobione, gdy temperatura wynosiła ponad 30 stopni. Psy były przywiązane do bud, a w pobliżu nie było żadnych właścicieli, którzy by się nimi interesowali. Fot. Bogdan Myśliwiec.
___________________________________________________________________________________________
Rzeszowskie Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt w przeciągu kilku ostatnich lat kilkakrotnie podejmowało tego rodzaju interwencje na terenie naszego województwa. Niestety z marnym skutkiem, a przecież jest to przestępstwo ścigane z urzędu!!!. Może tym razem uda się rozwiązać ten bulwersujący problem uwiązanych w szczerych polach psów. Dlatego, zwracamy się z prośbą o pomoc i zgłaszanie nam każdego takiego przypadku. Zgłoszenie powinno zawierać zdjęcie przywiązanego psa, nazwę miejscowości i jak do tego psa trafić.
interwencje@rsoz.org
lub zadzwonić pod numer telefonu: 797-739-550 (czynny w godz. od 8 - 16).
Inspektorat d/s ochrony zwierząt RSOZ w asyście Policji, Powiatowego Lekarza Weterynarii oraz Mediów - dnia 31 lipca br. podjął działania na terenie gminy Żołynia. Historia dotyczyła tragedii człowieka oraz ponad dwudziestu psów przebywających pod jego opieką.
Sprawa toczy się nieprzerwanie od roku 2012. Wcześniej zakończyła się decyzją odmowną w zakresie odebrania psów, którą wydał Wójt Gminy Żołynia, a sprawa karna została umorzona przez Prokuraturę Rejonową w Łańcucie - w kwietniu 2013. W obydwu przypadkach powodem był brak schroniska na terenie gminy oraz brak wyraźnych znamion znęcania się nad zwierzętami!!! . Krótko mówiąc – „choroby były niedostatecznie rozwinięte”
Wójt Gminy Żołynia pozostawił problem samemu sobie licząc, że ktoś za NIEGO podejmie działania, króre go zlikwidują! Po upływie roku było jeszcze gorzej! Drastycznemu pogorszeniu uległ stan bytowania człowieka oraz zdrowia zwierząt.
Podczas interwencji okazało się, że wszystkie psy mają wyraźne oznaki chorobowe; na ¾ skóry występuje nużeniec, grzybica, świerzb, pchły, bakteryjne stany zapalne skóry- są to choroby bardzo bolesne. Lekarz Weterynarii, Pan Mariusz Kania, na naszą prośbę dokonał segregacji zwierząt pod kątem zaawansowania stadium chorobowego. Wspólnie podjęliśmy decyzję o wyłapaniu i odebraniu zwierząt na podst. art. 7 ust.3 Ustawy o Ochronie Zwierząt. Decyzja o ilości odebranych zwierząt zależała jednak od liczby miejsc, którymi dysponuje RSOZ.
Zabranych zostało 12 psów w tym 7dorosłych i 5 szczeniąt. Wszystkie pozostają pod opieką RSOZ. Z bólem serca pozostawiliśmy jeszcze około 14 psów, których los zależał będzie od wielu ludzi. Dla tych psów będziemy się starali uzyskać pomoc od innych organizacji pro-zwierzęcych. Leczenie zwierząt w tym stanie jest procesem długotrwałym i wymagającym sporych środków finansowych. Mamy nadzieję, że z pomocą dobrych ludzi uda się uratować te psiaki, a póżniej znaleźć dla nich nowy dom, choć do niego droga daleka…
Z deklaracji Wójta wnioskujemy, że w najbliżych dniach pomoże człowiekowi ale czy pomoże zwierzętom? Wątpliwe.
Jeszcze raz serdecznie dziękujemy, w szczególności Panu Mariuszowi Kania – weterynarzowi oraz wszystkim, którzy uczestniczyli w dzisiejszej interwencji.
Rzeszowskie Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt
Prosimy o pomoc.
nr. konta -85 1500 1100 1211 0005 2895 0000
