Niestety wiosna zwiastuje nie tylko nadejście pięknej słonecznej pogody, która będzie sprzyjać spacerom z naszymi pupilami, lecz również panowanie w lasach i na łąkach groźnych kleszczy.
Kleszcze przenoszą szereg chorób groźnych zarówno dla ludzi jak i zwierząt. W Polsce kleszcze najczęściej przenoszą tzw. babeszjozę (piroplazmozę) czyli zakażenie pierwotniakiem Babesia canis. Zdarzają się również przypadki kleszczowego zapalenia opon mózgowych i boreliozy (tzw. choroba z Lyma).
O K R U C I E Ń S T W O ! ! !
Chcąc pomóc organom scigania i doprowadzić do wykrycia sprawcy tego tragicznego czynu Rzeszowskie Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt wraz z miłośnikami, którym nie obcy jest los zwierząt, ogłosiło zbiórkę publiczną na ufundowanie nagrody dla osoby, która doprowadzi do wykrycia sprawcy tego bestialstwa. Wysokość nagrody będzie uzależniona od wysokości wpłat. W tym celu wszyscy zainteresowani mogą wpłacać na konto:
61 1500 1100 1211 0001 9090 0000 koniecznie z dopiskiem AMSTAF.
O wysokości wpłaconych środków będziemy informować na stronie www.rsoz.org W przypadku niewykrycia sprawcy zebrane środki zostaną wykorzystane na cele statutowe stowarzyszenia.
Pozwolenia na zbiórkę publiczną udzielił Prezydent Miasta Rzeszowa w dniu 5 marca 2013r, które będzie obowiązywać do 31 maja 2013r.
W dniu 28 lutego 2013 zostaliśmy powiadomieni, że w rejonie ul Strzelniczej leżą zwłoki psa rasy Amstaf. Ciało psa wskazywało, że śmierć nastąpiła kilka chwil wcześniej. Obrażenia były wstrząsające: skrajne wychudzenie , brak gałek ocznych, uszy obcięte przy nasadzie. Przypuszczać należy, że suczka była psem rasowym i w ten sposób chciano pozbyć się śladów tatuażu. Ponadto wstrząsające jest to, że według wszelkiego prawdopodobieństwa w/w okaleczeń dokonano jeszcze na żywym zwierzęciu. W obliczu tego tragicznego zdarzenia trudno jest o komentarz... RSOZ złożyło zawiadomienie w tej sprawie do organów ścigania.
W dniu dzisiejszym, tj. 22 lutego 2013 r. zostały odebrane psy w ilości siedmiu suczek, które znajdowały się na terenie nieogrodzonym i stanowiły zagrożenie dla zwierząt dzikich, jak i dla okolicznych mieszkańców. Ich właścicielka, osoba starsza , nie radziła sobie z tak liczną gromadką, ponieważ na stałe mieszkała w bloku, a tylko codziennie przyjeżdżała je karmić. Taki stan trwał od kilku lat i narastał z roku na rok, aż doszło do naszej interwencji i odebrania zwierząt. Przypominamy, że to na właścicielu ciąży obowiązek zapewnienia opieki nad każdym zwierzęciem, które posiada .
Pieski znajdują się w chwili obecnej w schronisku „Kundelek” .