

W dniu 18 sierpnia 2016 roku Sąd Rejonowy w Ropczycach po rozpoznaniu sprawy Jana D., oskarżonego o to, że w dniu 1 maja br. zabił psa w ten sposób, że zastrzelił go z wiatrówki powodując jego śmierć tj. o czyn z art. 35 ust. 1 ustawy z dnia 21. 08 1997 r. o ochronie zwierząt z póź. zm.
- karę grzywny w wymiarze 70 stawek dziennych,
- zakaz posiadania psów przez okres 10-ciu lat,
- nawiązkę w wysokości 2000 zł na rzecz RSOZ-schroniska,
- obowiązek naprawienia szkody poprzez zapłatę kwoty w wysokości 500 zł na rzecz pokrzywdzonej,
- przepadek na rzecz Skarbu państwa dowodów rzeczowych w postaci wiatrówki oraz zwrot kosztów sądowych w wysokości 339 złotych.

Porzucanie zwierząt jest czynem karalnym, jednakże często brak jest możliwości udowodnienia takiego czynu. Czasami jednak zdarzają się świadkowie takich sytuacji, którzy dodatkowo nie godzą się na krzywdę zwierząt i decydują się w tej sprawie zeznawać. Dzięki nim udaje się czasami ukarać sprawców porzucenia. Tak było i w tej sprawie, gdzie dwójka osób wyrzuciła z samochodu dwa koty.
17 sierpnia 2016 r. w Sądzie Rejonowym w Rzeszowie zapadł wyrok w sprawie o znęcanie się nad dwoma kotami w ten sposób, że je porzucono.
Postępowanie karne przeciwko oskarżonym zostało warunkowo umorzone na okres 2 lat próby. Wobec oskarżonych została orzeczona nawiązka na rzecz schroniska dla bezdomnych zwierząt "Kundelek" w Rzeszowie przy ul. Ciepłowniczej 3 w kwocie po 500 zł, a także zasądzone zostały koszty sądowe w kwocie po 200 zł.

Właściciele psów, którzy nie chcą trzymać psów na uwięzi, czasami decydują się na trzymanie psów w kojcach. Muszą jednak uważać, jakiego rodzaju kojce stawiają. Okazuje się, że niektóre tego typu instalacje mogą być uznane za budowle, na które konieczne jest uzyskanie pozwolenia. Kosztownego pozwolenia...
Z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku z dnia 15 czerwca 2016 r., sygn. akt II SA/Gd 57/16:
"Ogólnie bowiem przyjęta definicja kojca określa go jako najczęściej niewielką, otwartą z góry i ogrodzoną po bokach przestrzeń do okresowego lub stałego przetrzymywania psów lub zwierząt hodowlanych. Kojec zgodny z tą definicją nie wymaga pozwolenia na budowę, ani zgłoszenia, gdyż jest związany tylko z ogrodzeniem terenu. Natomiast jeżeli ma zadaszenie oparte na słupkach spełnia on już definicję wiaty."
Sąd stwierdził, że w tym konkretnym przypadku kojec należał do kategorii, o której mowa w art. 3 pkt 3 ustawy Prawo Budowlane.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

09 sierpnia 2016 r. w Dzienniku Gazeta Prawna pojawił się krótki tekst o dbaniu o koty wolno żyjące. Można tam przeczytać:
"Zatem koty miejskie nie powinny trafiać do schronisk dla bezdomnych zwierząt. Nie należy ich także na siłę oswajać i zabierać do mieszkań."
Z powyższymi zachowaniami spotykamy się w ostatnich czasach dość często. Kocięta są zabierane z terenów miejskich, chociaż prawdopodobnie są pod opieką matki, która się oddaliła w poszukiwaniu pożywienia lub przenosi pozostałe młode w bezpieczniejsze miejsce.

Żeby zmieniać prawo dotyczące ochrony zwierząt, trzeba najpierw zrozumieć, dlaczego ono nie działa. Czarna Owca Pana Kota i Stowarzyszenie Ekostraż przeprowadziły monitoring postępowań w sprawach o znęcanie się i posiadają informacje pozwalające na stawianie diagnozy odnośnie prawnej ochrony zwierząt w Polsce.
Zachęcamy do podpisania ich petycji.
